![[Obrazek: 2zi7y2d.png]](http://i51.tinypic.com/2zi7y2d.png)
vs
![[Obrazek: vex9on.png]](http://i51.tinypic.com/vex9on.png)
Mecze w RS
Memphis @ San Antonio 106-112(OT)
Memphis @ San Antonio 88-95
San Antonio @ Memphis 93-109
San Antonio @ Memphis 104-111
Porównanie match'upów
Mike Conley - Tony Parker
Sto razy wolałem, żeby Memphis trafiło na Dallas, czy Lakers właśnie głównie z powodu match upa na pozycji PG. Conley wybitnym rozgrywającym nie jest. Dysponuje za to niesamowitą szybkością, co jednak często prowadzi do zbyt pochopnych decyzji. Generalnie jest dość stabilny, nie traci zbyt wielu piłek, ma niezłą trójkę i potrafi fajnie wejść pod kosz. Przeciwko Parkerowi przewagi szybkości praktycznie nie będzie mógł wykorzystać( inaczej niż w przypadku grania przeciwko Kiddowi, czy Fisherowi). Parker cechuje się bardzo zbliżonym atletyzmem do Conleya, ale ma na pewno słabszy rzut za 3. Myślę, że obrońcami obaj panowie są podobnej klasy, ale Parker osiąga przewagę dzięki swoim niezliczonym sezonom w Play Offs, podczas gdy dla rozgrywającego Memphis będzie to debiut. Przewaga gracza San Antonio nie ulega raczej wielkim wątpliwościom i Parker powinien to udowodnić na parkiecie, choć mogą to być interesujące pojedynki.
Tony Allen - Manu Ginobili
Pojedynek SG też wygląda dość ciekawie. Tony Allen to dobry defensor, ale będzie musiał się mierzyć z bardzo niewygodnym rywalem. Ginobili to zawodnik wszechstronny, potrafi bardzo wiele i ma bardzo bogaty zestaw niekonwencjonalnych zagrań. Można się po nim spodziewać fajerwerków, ale jest też na tyle doświadczony, że w ważnych momentach to do niego będą kierowane piłki. Allenowi swoją drogą też doświadczenia odmówić nie można. Grał długo dla Celtics i był członkiem mistrzowskiego zespołu. Mimo że nienajlepiej rzuca, nadrabia to ogromną energią jaką wnosi do gry. Jest szybki, zwinny i skoczny, ale też nie do końca przewidywalny. Na tej pozycji też możemy być świadkami twardego boju. Ginobili jest jednak lepszym koszykarzem, co nie znaczy, że ze strony Tonego Allena cokolwiek przyjdzie mu łatwo.
Sam Young - Richard Jefferson
To nie będzie pojedynek elektryzujący fanów. Sam Young to młody zawodnik, który gra w S5 Grizzlies tylko dlatego, że kontuzjowany do końca sezonu jest Rudy Gay, aczkolwiek nie radzi sobie najgorzej. Zna swoje miejsce w szeregu, jest w miarę silny i dysponuje jakimś tam rzutem( zarówno mid range, jak i 3pt). Prawdopodobnie będzie się mocno dzielił minutami z Shane'm Battierem. Jefferson to też nie pierwsza strzelba Spurs, ale solidny obrońca, który dysponuje niezłym rzutem. W obu przypadkach to takie porządne uzupełnienia swoich zespołów, choć Richard Jefferson powinien wykorzystać swoje bogatsze doświadczenie nad debiutującym w Play Offs Youngiem.
Zach Randolph - Tim Duncan
Ta para elektryzuje. Randolph to w zasadzie jedyna stabilna podpora Memphis od czasu kontuzji Gaya. Koleś notujący w RS średnie na poziomie 20ppg i 12rpg na pewno robi wrażenie. Bardzo dobrze zbiera z obu tablic, ponawia dużo akcji, ma tez całkiem dobry rzut, a nawet zdarzy mu się trafić za 3. Doświadczenia też za bardzo mu odmówić nie można, bo w wielu miejscach grał i wiele widział. Jeżeli chodzi o minusy Randolpha to jest to przede wszystkim obrona. W defensywie jest po prostu miękki niczym Justin Bieber. W najważniejszych momentach tej serii to u niego Grizzlies będa szukać skutecznych akcji. Po drugiej stronie stanie Tim Duncan, którego mimiką twarzy przebija nawet Keanu Reeves. W RS Duncan nie pokazał wszystkiego co potrafi, a teraz znajdzie się w swoim żywiole. Wszyscy wiemy jakim twardym jest zawodnikiem i co umie. Myślę jednak, że dopóki nie będzie takiej konieczności, Duncan nie będzie się eksploatował na 100%. Kiedy zajdzie już taka potrzeba to raczej zje Randolpha na śniadanie.
Marc Gasol - DeJuan Blair
Pojedynek młodych centrów też wygląda obiecująco. Marc Gasol to solidny zawodnik. Nieźle zbiera na obu tablicach i blokuje. Jest za to marny jeżeli chodzi o rzuty wolne. Niby notuje średnio 75% w tym elemencie, ale kiedy przychodzą ważne momenty Marc pudłuje prawie tak, jak Shaq. Może to wynika z niezbyt dużego doświadczenia i słabszej psychiki Hiszpana, który raczej nigdy nie dorówna swojemu bratu. Blair to solidny, dobrze zbierający gracz. Słabo rzuca wolne, a pewnie w Play Offs będzie często stawał na linii. Gry pod koszem nie zdominuje, ale powinien Gasolowi napsuć sporo krwi.
Ławki rezerwowych
Memphis dysponują niezłą ławką, która potrafi wnieść dużo do gry. Jest nieobliczalny i szalony shooter w postaci O. J. Mayo, jest Shane Battier z dobrą trójką, Hamed Haddadi, czyli wysoki rezerwowy center, który w ostatnich meczach RS pokazał, że potrafi zebrać parę piłek i rzucić niezłe punkty zastępując Marca Gasola, Darrell Arthur i Leon Powe też potrafią utrzymać siłę pod koszem. Są też dwaj rezerwowi PG, czyli przyzwoity, w miarę solidny Greivis Vasquez i doświadczony Jason Williams, który nie wiedzieć czemu ostatnio w ogóle wypadł z rotacji. Ławka San Antonio to głównie George Hill, czyli jeden z najlepszych rezerwowych ligi, Matt Bonner - najskuteczniejszy strzelec ligi za 3 oraz skuteczny rookie Gary Neal. Istotną rolę mogą też odgrywać Tiago Splitter i Antonio McDyess, którzy mogą być zmuszeni grać spore minuty jeżeli zdrowie nie dopisze Duncanowi, czy Blairowi. Pozostali gracze ze składu to przyzwoici gracze na kilka minut gry. Wydaje się, że Grizzlies mają dłuższą ławkę, ale to rezerwowi Spurs są bardziej doświadczeni i lepiej wykorzystają swoje minuty na parkiecie.
Ogólne posumowanie
Memphis to drużyna młoda i nieobliczalna. Wielu zawodników po raz pierwszy zagra w fazie Play Off. Mają sporo siły podkoszowej, dobrze bronią i w tym sezonie byli wybitnie niewygodnymi rywalami dla najlepszych w NBA(np. 2-2 z San Antonio po ciężkich bojach). Są drużyną bardzo nierówną, ale na pewno stać ich na bardzo wiele. San Antonio to starzy mistrzowie, którzy rozgrywają znakomity sezon. Ich zawodnicy mają znacznie więcej doświadczenia w Play Offs i są prowadzeni przez fantastycznego Grega Popovicha. Stanowią kolektyw i potrafią wykorzystywać swoje przewagi i błędy rywali. Są wyraźnym faworytem tej serii i jeżeli nie dopadnie ich nagle jakieś mega zmęczenie, czy kontuzje kluczowych graczy powinni awansować do półfinału zachodu, ale na pewno Memphis nie okażą się łatwym rywalem.
Mój typ: Awans SAS 4-2( ilość zwycięstw Memphis będzie zależała od tego, ile meczów im po prostu wyjdzie)
Terminarz spotkań
Game 1: Niedziela, 17 kwietnia, 19:00
Game 2: Środa, 20 kwietnia, 2:30
Game 3: Sobota, 23 kwietnia, 1:30
Game 4: Poniedziałek, 25 kwietnia
Game 5*: Środa, 27 kwietnia
Game 6*: Piątek, 29 kwietnia
Game 7*: Niedziela, 1 maja
![[Obrazek: dw2so.jpg]](http://i55.tinypic.com/dw2so.jpg)