Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
ECF 2010: Magic (2) vs. Celtics (4)
#1
To już znamy przeciwnika Magic w finale konferencji wschodniej, mało kto się spodziewał, że będą to Boston Celtics.

Boston Celtics w play-off grają zupełnie inaczej niż w RS czyli lepiej. Obrona całkiem dobra, KG i Rondo się przebudzili co też kopa Celtom. Davis, Tony oraz Sheed dają dobrą zmianę z ławki. Swoją postawą zniszczyli najpierw Heat, a po tym najlepszą ekipę w sezonie regularnym uważanych przez wielu za murowanego kandydata do mistrzostwa. Celtics chyba czują, że to ich ostatnia szansa na wygranie czegokolwiek i łatwo się nie poddadzą.

Orlando Magic mieli nieco farta w 1 i 2 rundzie dostali drużyny, które im najbardziej leżały, trochę jak teraz mają Lakers z Jazz i Suns. Główną bronią tej drużyny jest ich lider Dwight Howard i rzuty za 3pkt. Ławkę mają naprawdę dobrą, można powiedzieć, że najlepszą w NBA.

Seria będzie ostra jednak czuje, że to Celtowie z Bostonu ją wygrają, a przynajmniej mają na to spore szansę. Rondo ze swoją postawą, obroną to będzie męka dla Nelsona, który obroną nie grzeszy. Perkins oraz Garnett utrudnią życie Howardowi i Lewisowi, a zwłaszcza KG. Perk, Howard szybko potrafią wpaść w foul trouble. Taki Wallace z ogrywaniem Gortata nie powinien mieć problemu. Do tego na ławce Celtów są gracze, którzy mogą coś wnieść gdy dostaną minuty czyli Daniels i Robinson. Co Magic to zbiórki, bloki Howarda będą ważną częścią, wjazdy pod kosz Cartera oraz agresywność Barnes'a i Pietrusa. Obie drużyny są mocne jednak Celtics są lepsi w obronie, nie ratują się tylko trójkami po za tym mają dobre matchupy na Howarda, Lewisa i Nelsona.

Mój typ: 4-2 dla Boston Celtics!

Go BostonGrinGrinCool1

p.s pierwszy mecz w niedzielę o 21.30!!
#2
jako jeden z niewielu chyba obstawialem w tej Serii wlasnie Boston ale Cleveland mnie zawiodlo myslalem ze tak tanio skory nie sprzedadza i odpadna dopiero po 7mym meczu ale nic. Teraz Boston - Magic i hmmm stawiam na Magic. 4-1 dla Orlando.
#3
No cóż. My to się Skejcik nigdy nie zgodzimy Grin.

To może ja zacznę od Orlando. Znakomity zespół w którym na obwodzie gra w zasadzie aż czterech graczy. W środku mamy tylko Howarda, który rozgrywa wręcz fantastyczne play offy rzucając 27-32 z gry. Może i Bobcats nie mieli kim go zatrzymywać, ale przed serią z Hawks wszyscy mówili, że Horford, Smith, a nawet Pachulia nie ułatwią gry Supermanowi. Jak było wszyscy wiemy. Mimo, że Howard nie ma wielkiego zakresu zagrań pod koszem to niszczył rywali raz po razie. Obrona również świetna. Bloki, zbiórki to jego znak firmowy. Jedyny jego minus to rzuty wolne i ewentualne foul trouble, ale w serii z Hawks nie mieliśmy okazji tego podziwiać. Chciałbym teraz przejść do jego zmiennika, który był bardzo ważnym ogniwem Magic we wspaniałym zwycięstwie w RS. Polak grał naprawdę ładnie. W tym roku ma już więcej z bestii. Nie kończy akcji lay upami, tylko pakuje piłkę z góry. Patrząc na to, że Boston gra duetem Perkins - Garnett pod koszem bądź Wallace, czy Davis, możemy spodziewać się taktyki twin towers. Tutaj występ MG13 w meczu z Celtami: http://www.youtube.com/watch?v=7ZpUK15Nig0 .
Przechodząc niżej mamy silnych skrzydłowych. W zasadzie to umownych, bo ani Lewis, ani Anderson nie przypominają grą KG, CB4, czy TD, a więc typowych czwórek. Cóż można powiedzieć o Rashardzie? Threeeee! Jego trójki są zabójcze. Jeśli ma "czysto" to w 90% trafia potrafi też wejść pod kosz - notabene takim wejściem załatwił Celtics we wspomnianym wyżej meczu. Jego zmiennik to Ryan Anderson, który prezentuje podobny styl gry. Myślę, że często używać będą też Brandona Bassa, który świetnie gra pod koszem - mimo 6'8'' wzrostu. Ponadto ma niezły półdystans.
Niscy skrzydłowi: Dwóch bardzo ważnych, niesamowicie walecznych graczy - Barnes oraz Pietrus. Obaj potrafią rzucić 3, obaj mogą wejść pod kosz - chociaż Pietrus jest w tym lepszy i obaj świetnie bronią. Pierce będzie miał naprawdę ciężkie życie z tymi chłopakami.
Shooting guards: VC będzie bardzo ważną postacią tego zespołu. Bardzo dobra gra na dystansie, świetna na pół dystansie. Wzorowa penetracja kończona wsadami, lay upami, czy "circus shootami" często z faulem. Jego zmiennik - J.J. Redick - moim zdaniem jeden z lepiej rzucających za 3 w lidze, ale nie najlepszy obrońca. Z pewnością będą musieli nabiegać się za Allenem i jego "quick release".
Rozgrywający: Jameer Nelson. Jak na razie wspaniała wręcz gra w PO. Trafia bardzo dużo rzutów w tym oczywiście trójki. Świetnie penetruje i podaje. Ponadto Jason Williams, który nie zdobywa już tylu punktów co w RS, ale za to dobrze podaje i gra w obronie. Myślę, że obaj mogą zatrzymać Rondo, który rozbestwił się w ECSF tylko dlatego, że Mo prezentował się fatalnie.

Centrzy: Perkins oraz Wallace na pewno będą mieli za zadanie faulować Dwighta kiedy ten będzie w 100% szansach. Bez podwojenia to może się zdać na nic, a z podwojeniem piłka pójdzie na obwód i 3 Grin. W ataku myślę, że wiele D12 nie zrobią. Na pewno doświadczony Wallace będzie próbował grać tak, żeby złapać Dwighta na faul. Mówi się, że Sheed umie bronić przeciwko D12, ale to było w 2008 roku, kiedy jeszcze grał w Pistons.
PF: tutaj prym będzie wiódł KG. Jego mid range jumpers były naprawdę imponujące. Rzuty z odchyłu (fade away), czy z obrotu były naprawdę świetne. KG może odwalić swoją robotę, ale więcej niż 20 nie rzuci, więc kluczem do zwycięstwa raczej nie będzie. Glen Davis będzie jego zmiennikiem. Uno Uno - bo woli gdy tak się na niego mówi pogrążył raz Magic w zeszłorocznym półfinale Konferencji. Gra z sercem i ostro, ale nie poradzi sobie jeśli będzie miał kryć Lewisa czy Andersona, który w łatwy sposób powinni wychodzić na czyste pozycje na obwodzie.
SF: Paul Pierce - grał naprawdę słabo na początku serii z Cavs. Potem się przebudził. Zaczął wreszcie trafiać trójki i cały team odżył. Na pewno będzie bardzo skrupulatnie pilnowany przez BArnesa i Pietrusa. Jego postawa będzie bardzo ważna dla losów serii. Na tej pozycji mogą grać też Finley, Daniels, którzy raczej nic wielkiego nie prezentują, ale i Tony Allen. Ten ostatni grał naprawdę bardzo dobrze w serii z Cavs i jeśli utrzyma tą formę to może nabrudzić Magii.
SG: Ray Allen, również T.Allen, Daniels i Finley. Powiem tylko o tym pierwszym. Świetne rzuty z dystansu i półdystansu. Agresywna gra i chęć zwycięstwa to to, co prezentował w serii z Cavs.
PG: Rondo i właściwie tylko Rondo. I co teraz? W ataku na pewno trochę poszaleje, ale w obronie może być mu naprawdę ciężko. Jeśli nie będzie zmieniany to wypoczęci Nelson i Williams mogą go po prostu zabiegać.

Porównując jeszcze tak z grubsza patrząc na formę z PO:
PG: Rondo = Nelson - to co gra Jameer to naprawdę profesorka, więc stawiam go na równi z również świetnym RR.
SG: Allen = Carter - z małym wskazaniem na VC, jednak IMO remis
SF: Pierce > Barnes/Pietrus - minimalna przewaga Pierce'a IMO
PF: Garnett = Lewis - nie sposób ich porównać, gdyż prezentują zupełnie inny styl gry
C: Perkins < Howard
Celtics bench < Magic bench
+1 Magic home court adv.

Tak więc uważam, że Magic awansują do finału w pięciu lub sześciu meczach.
#4
No chyba nie Pokwa Grin

W tym co napisałeś też jest sporo racji jednak się nie zgodzę o tym zabieganiu Rondo, niby czemu co on w wieku Shaqa? Rajon to właśnie najmocniejsza strona Celtics, na miejscu Nelsona to bałbym się bo może z niedoświadczonym Feltonem i podstarzałym Bibby'm było łatwo z RR już nie będzie...
Co ma mecz Gortata ze stycznia do PO? Wiem Pokwa, że bardzo lubisz te filmiki z youtube jednak nie możemy być pewni, że Gortat zagra tak samo czy lepiej bo może też gorzej. KG jest dla mnie lepszym nieco graczem od Lewisa, ale to moje zdanie. HCA to na pewno przewaga Magic, ale Cavs też ją mieli i nic nie pomogło. Dla mnie Celtics to wojownicy, a Magic są mocni, skupieni, ale dla mnie nie mają tej mentalności co m.in Celtics.
Pietrus, Barnes utrudnią życie Pierce'owi zgadzam się możliwe, że go zdominują, ale jeśli chce zagrać w finale to musi się wziąć w garść.
Celtics nie mają takiej złej ławki jakby się przyjrzeć z bliska tylko Rivers, chyba nie do końca potrafi jej wykorzystać.
#5
Ale biegać przez 44 minuty, bo tyle grał w ostatnim meczu za zwinnymi i ruchliwymi Nelsonem i Williamsem to na pewno męcząca sprawa. Może go nie zabiegają, ale na pewno zmęczą mocniej niż Cavs. Nie zapominajmy, że Nelson wrócił do formy z zeszłorocznego RS, kiedy to miał grać w All Starze. KG generalnie jest lepszy. Czy to w obronie, czy w grze tyłem do kosza. Jednak jeśli nie da rady upilnować Lewisa na dystansie to na się zdadzą jego atuty.
#6
Mo Will jest wolny? raczej nie... po za tym Tony i Robinson są po to, aby zmienić czasem Rondo. BTW wystarczy sobie przypomnieć serię przeciw Bulls rok temu, gdzie Rondo grał po ponad 45min w meczu i dawał radę. Neslon gra lepiej, ale zobaczymy czy też zagra tak przeciw lepszemu rywalowi niż Felton i Bibby. RR też ma statsy niczego sobie... 20pkt i 15ast piechotą nie chodzi.
#7
Mo Will RS > Mo Will PO Grin
Rondo wydaje się być nieco lepszy jednak od Nelsona to prawda. Ja sam przyznam, że nie jestem fanem jego gry i nie zawsze wierzę w jego umiejętności, ale jak na razie w PO gra świetnie. Co do Robinsona to go w ogóle nie używają. Myślę, że Rivers nie jest zadowolony z ruchu Ainge, który oddał House'a. Pamiętam, że sami zawodnicy też nad tym ubolewali.
#8
Ja jestem za Magic, są w stanie pokonać Boston.Celtics poknali Cavaliers ale nie są na tyle mocni.Pod koszem pełna dominacja Howarda w tej seri będzie pokazana po 5 minutach 1 meczu Tongue.Perkins i Davis nie są takimi zawodnikami żeby zdominować PF(!!) jednak tak silnego że jest najlepszym centrem w lidze.Garnett wgl się nie liczy w grze pod koszem z mocniejszymi C.Szkoda jedynie ,że Łysy będzie grał pewnie po max 3 minuty w meczu.

[Obrazek: sigxy.png]
[Obrazek: atlanta.png]
#9
Wrzucę swoje 3 grosze do dyskusji Skejcika z pokwa , jestem za Skejcikiem w tym przypadku ... oglądałem 3 mecze C's w 2nd round i tam Rajon praktycznie nie schodził z boiska i nie wyglądało na to aby jakoś specjalnie tego potrzebował a i również Skejcik dobrze zauważył że Mo do najwolniejszych nie należy , ale w sumie to szczegół.
Rajon to 48min player bo ogranicza swój angaż w atakowanie kosza , penetruje pole na wysokiej skuteczności i gra bardzo wysoki bball IQ , nie pcha się na siłę jak np. Derrick Rose , bo wie że do dyspozycji ma 3 bardzo skutecznych zawodników wokół siebie...
Jego asysty to w mniejszym stopniu wbieganie na kosz i kick out na open floor , tylko wejście w pół dystans step back i podanie.
RR również wie że nie jest jego priorytetem zdobywanie pkt, tylko kontrolowanie tempa gry w czym jest perfekcyjny a jego pkt to genialne wykorzystanie luk w obronie przeciwników co ułatwia mu rozwinięty slashing (wysoka skuteczność) i dlatego moim skromnym zdaniem zachowuje sporą część energiiSmile1
A wracając do samego początku to grzechem jest porównanie tak przeciętnego grajka jakim jest Jameer do drugiego wcielenia Jasona Kidda czyli Rondo ;] panowie Rajon może kontrolować cały mecz nie zdobywając ani jednego punktu , jego angaż w defensywe i niezwykle skuteczne asysty otwierają C's nie zwykle dużo easy pointów tym bardziej kiedy mają tak dobre pod względem rzutów S5 , w szególności KG który ratuje nie raz grą pół-dystansową;]
Jameer to scorer a nie playmaker , jego "umiejętności" szybko zostaną przetestowane przez twardy Defense Bostonu i zobaczymy wtedy czy ktoś śmie porównać tych dwóch panów.
Rondo, Perk i Garnett to świetni defensorzy na swoich pozycjach a żeby zdobyć punkt to Nelly prawdopodobnie będzie musiał pokonać wszystkich tych gości bo RR nie pozwoli na łatwe jumperki Wink
Nie zgadzam się z stwierdzeniem że Garnett gra słabo przeciw wysokim froncourtom , nie wiem skąd wogóle takie stwierdzenie , KG jest elastycznym PF który zrewolucjonizował tą pozycję jeżeli ciężko gra mu się inside to przechodzi na pół-dystans i wyciąga "wysokich" i wolnych matchupów którzy już tak pewnie się ze swoją obroną nie czuję kawałem dalej od kosza , KG załatwi ich swoim IQ;]
Jestem za Bostonem który bardzo mi imponuje swoją walką i sercem do gry i jak to już gdzieś Skejcik napisał "Boston udowodnił że jest zespołem na PO" z czym nie można się nie zgodzić ;]
4:2 , 4:3 dla C's , GO BIG4 , GO CELTICS , WIN THE TROPHY...Smile1
#10
Cytat:Pod koszem pełna dominacja Howarda w tej seri będzie pokazana po 5 minutach 1 meczu
Tego nie byłbym pewny? Nie wiem skąd do końca czemu tak twierdzisz?!

Cytat:Perkins i Davis nie są takimi zawodnikami żeby zdominować PF(!!) jednak tak silnego że jest najlepszym centrem w lidze.Garnett wgl się nie liczy w grze pod koszem z mocniejszymi C
Co?? Jaki Perkins na PF ma dominować? Perkins jest środkowym, raczej za mało ma skilla, aby być 4... Perkins może nie All-Star, ale twardy defesnor, który nie jednemu All-starowi daje się we znaki swoją fizyczną grą. Nawet Gasol miał z nim problemy w finale '08. Davis to hustle player, ma też utrudniać życie rywalom, jego nieco chamska, mocna gra też rywalom nie pasuje. To Garnett gra tu na czwórce, jakby był tym graczem z przed kontuzji to jeszcze można by było się zastanowić nad jego grą na piątce.

Pokowa nie tylko Ty narzekasz na Nelsona bo robiło to wiele fanów Magic. Nelson często gra samolubnie, a Rondo znowu bardziej szuka partnerów bo niestety w porównaniu do Jameera nie grozi tak dobrym rzutem z daleka.

Sporo też napisał prawdy #23 , na pewno nie można lekceważyć Magic, bo też bym się nie zdziwił gdyby pokonali tych Celtów.


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  ECFirst Round- Magic(4)- Hawks(5) Tyrion 13 5,843 29-04-2011, 16:12
Ostatni post: Creative
  ECR1: Magic(2) vs Bobcats(7) Ociep 16 6,635 27-04-2010, 07:45
Ostatni post: rybak90
  Magic uważa, że Lebron pójdzie do New York Skejcik 1 1,644 12-12-2009, 20:34
Ostatni post: Creative

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości