Liczba postów: 210
Liczba wątków: 2
Dołączył: 01-11-2009
Reputacja:
6
NO dobra to jak tam RR motywowal caly Boston ze dostali po dupie na walsne zyczenie bo Lakersi nie zagrali nic nadzywaczyjnego, a tam jedynie Rondo zagral faktycznie dobre finalt, no ale gdzie te zajebiste liderowanie, ten dryg dowodcy skoro nie potrafili sie chlopaki podniesc?
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 0
Dołączył: 28-10-2010
Reputacja:
0
PTB to mają szczęście. Nie ma co  Sprawa z kontuzjogennością zawodników jest od dawna znana i dzisiaj została potwierdzona kolejnym przypadkiem, Elliot Williams SG wybrany w tegorocznym drafcie właśnie skończył sezon (przemieszczenie rzepki w kolanie i operacja) i do tego jeszcze piękne zagranie Oberto, który może z tydzień temu podpisał z nimi kontrakt a teraz zakończył karierę  Tam chyba wychodzą z założenia, że co Cię nie zabije to Cię wzmocni  Swoją drogą to ja nie wiem czemu tam tyle kontuzji jest...
Liczba postów: 826
Liczba wątków: 46
Dołączył: 27-10-2009
Reputacja:
8
06-11-2010, 10:15
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 06-11-2010, 10:15 przez rybak90.)
Boston Celtics - Chicago Bulls (5.11)
MEcz zapowiadał sie bardzo ciekawie, lecz Boston przejął inicjatywe juz na samym początku meczu i trwało to do końca trzeciej kwarty. W czwartej przebudzili się Rose & Company i już naa 5 minut do końca Byki doszły C's na 3 punkty. W końcu na tablicy świetlnej pojawił się wynik 96-96 i koniec Q4. A więc mamy OT.
W dogrywce Bulls do walki poderwal Korver trafiając trójkę lecz błyskawicznie odpowiedział Allen, również za 3. Następnie Rondo podaje do Pierce'a a ten skutecznie z półdystansu. Bulls w ataku pozycyjnym, Rose chciał podać do Noah'a ale Rondo, król steal'i przecina tor lotu podania. Rondo podaje pod kosz do Glena a ten jest faulowany przez Korvera. Davis na lini wolnych 2/2. Jest wynik 103-106 dla C's. Chicago w ataku. Rose wjeżdża pod kosz ale świetnie ustawił się KG i Derrick zalicza offensive foul.
Pierce wchodzi na półdystans, ściąga na siebie dwóch defensorów, Allen wchodzi pod kosz niepilnowany, dostaje pass od Pierce'a i Ray wsadza !! 103-108 dla C's i 1:20 do końca dogrywki. Deng rzuca za trzy ale nie trafia. Z drugiej strany parkietu Garnett również nieskutecznie. Następnie któryś z graczy Byków podejmuje szaleńczą decyzje o rzucie za 3 ale to był airball, lecz Deng znów świetnie znalazł sie pod koszem i z dobitki zdobywa jakże cenne punkty. 105-108 i 3 tylko 30 sekund do zakończenia. Bulls znów atakują. Boston kryje na całym boisku. Piłke dostał Noah, lecz zamiast oddac do Derricka to jak kretyn biegnie przez cały parkiet z piłką i gdy już miał kończyć akcje piłka odskoczyła mu od ręki o zabrał mu ja Glen. Big Baby faulowany przez graczy teamu przeciwnego. Davis kolejny raz staje na lini osobistych i zalicza 2/2. 13 sec to end i 110-105. I w tym momencie Chicago straciło wole walki i mecz zakończył się wynikiem 110-105 dla BOSTONU.
Na szczególną uwagę zasługiwał Allen (25 pkt i 3 razy za trzy)
Rondo 10 pkt 11 ast 4 st
Liczba postów: 31
Liczba wątków: 0
Dołączył: 28-10-2010
Reputacja:
0
Takie moje małe spostrzeżenia po meczu Bulls vs Celtics. Co robi J. O'Neal to ja nie mam pojęcia - 0 zbiórek  jestem ciekawy ile jeszcze cierpliwości będzie miał do niego Rivers. Drugi mecz, Heat - Hornets. Bosh chyba wziął przykład z Jermena - 1 zbiórka. Jak dla mnie to włśnie CB najgorzej wyszedł na zmianie zespołu. Gwiazdami w Miami są Wade i James i tak zostanie. Chris będzie tylko dodatkiem i to mniej znaczący niż np Haslem.
Liczba postów: 1,093
Liczba wątków: 29
Dołączył: 10-10-2009
Reputacja:
13
(06-11-2010, 11:18)jender napisał(a): Drugi mecz, Heat - Hornets. Bosh chyba wziął przykład z Jermena - 1 zbiórka. Jak dla mnie to włśnie CB najgorzej wyszedł na zmianie zespołu. Gwiazdami w Miami są Wade i James i tak zostanie. Chris będzie tylko dodatkiem i to mniej znaczący niż np Haslem.
Mecz w Nowym Orleanie był naprawdę konkretny. Jako kibic Hornets jestem dumny z chłopaków - nie z bilansu (5-0 jest najlepszym startem w historii tej organizacji), ale ze sposobu grania. Williams fajnie układa ten zespół - zawodnicy walczą o każdą piłkę, dobrze bronią, a każdy wchodzący z ławki stara się nie odstawać od reszty. Dzisiaj zaj... zagrał Emeka. Chwała dla CP3, który już od samego początku grał z Okaforem. Wiadomym było, że Heat mają problem z pozycją Centra, dlatego trzeba to było wykorzystać. Ariza fajnie bronił Lebrona i trafił bardzo ważną 3 pod koniec meczu....  Jestem ciekaw czy Skejcik dalej upiera się przy swoim stanowisku odnośnie Jasona Smitha  Chłopak z meczu na mecz gra z większą pewnością siebie i tak jak mówiłem może być ważnym elementem niezłej drużyny - potrzebuje tylko wystarczającej ilości minut na parkiecie i dobrego rozgrywającego, który należycie go wykorzysta. Wszystko to ma w Hornets i dzisiaj znowu zagrał bardzo dobry mecz (12 pkt 6 zb).
“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
Liczba postów: 124
Liczba wątków: 1
Dołączył: 07-11-2010
Reputacja:
1
w nuggets Afflalo sie ładnie rozstrzelał
znaznie lepiej w ofensywie niz w tamtym roku
Harrington daje Billupsowi i Lawsonowi więcej opcji w ataku i więcej asyst dzięki temu
jak wróci Martin i Andersen to juz nie będzie czegoś takiego jak z Clippersami że sobie zbierają w ataku bez problemu
Liczba postów: 253
Liczba wątków: 15
Dołączył: 06-12-2009
Reputacja:
1
Oglądam Clippers i w połowie pierwszej kwarty 12:2  ! Narazie Jazz nie trafiają dużo , i to jest przyczyną chyba głownie , tego wyniku.W naszym ofensie to tylko Kaman i Griffin narazie.
Liczba postów: 109
Liczba wątków: 1
Dołączył: 02-11-2010
Reputacja:
2
Charlotte Bobcats - Orlando Magic 88:91
Dobry, zacięty mecz przez całe spotkanie. Właściwie tylko pierwsza kwarta była bardziej jednostronna, którą to Magic wygrali 8 punktami (i tak niedużo). Ze strony gości dobry mecz Wallace, który zdobył 25pkt. (100% skuteczności rzutów za 3. (4/4) i zanotował 14 zbiórek w defensywie. Całe spotkanie Koty goniły wynik i w pewnym momencie zbliżyły się już na 1pkt., ale wtedy Lewis popisał się szybką trójką i ekipa z Amway Center uciekła gospodarzom. Howard dobry dziś w sumie tylko na początku spotkania, później jakoś zanikł w efekcie 22pkt., 8zb., 4ast. Kontuzji (na ile groźnej to się okaże) natomiast w Q4 nabawił się VC. Próbował szybko mijać jednego z Kotów i poślizgnął się tak, iż w nienaturalny sposób rozjechały mu się nogi uderzajać głową o parkiet (trochę chyba "naciągany" ten upadek  ). Gortat przebywał na boisku około 17 minut. W tym czasie zdobył 6 punktów i zanował 6 zbiórek. Po tym zwycięstwie bilans Orlando to 4-1, a Bobcats zanotowali już piątą porażkę w sezonie (1-5).
Cytat:Jestem ciekaw czy Skejcik dalej upiera się przy swoim stanowisku odnośnie Jasona Smitha
Jeszcze Hornets nie oglądałem w tym sezonie. Patrząc w statystyki nie wygląda to źle, więc może się myliłem jednak brałem taką opcję pod uwagę.
Najlepszy mecz jak do tej pory to 2OT między Suns i Grizzlies. Przyjemnie się Suns ogląda jednak brakuje cielska pod koszem do zbiórek i bloków. Lopez o dziwo gra słabiej niż w poprzednim sezonie, szybko faule łapie. Mecz ten to praktycznie punkt za punkt, niesamowity dzień miał J-Rich trójki trafiał, przechwyty i do tego nagle do alleya wyskoczył gdy Hill wyrzucał piłkę z boku, a do końca było 0.4 sekundy i dobił piłkę równo z syreną... emocje jak cholera  . Meczu już tak dokładnie nie pamiętam, trzeba sobie odświeżyć jeszcze raz to pamiętam, że punkt za punkt na pewno dzięki Conleyowi było druga OT bo nie trafił jednego wolnego. Druga dogrywka też była zawzięta i już myślałem, że czeka mnie trzecia jednak dzięki Mayo który nie trafił za 3pkt w tym przy jednym rzucie piłka utknęła przy obręczy, potem coś Gay starał się trafić za 3, ale nie udało mu się w tym był faulowany Nash, który nie trafił jednego wolnego mimo tego po walce Słońca odeszły do szatnio jako zwycięscy. Goran Dragic niedługo może zostać godnym zastępcą Nasha w Suns, wiadomo Słoweniec nie ma tych palymakings skills jak Kanadyjczyk, ale mimo wszystko ma papier na zostanie w tej lidze kimś. W meczu też sporo dawał i nie boi się walczyć o piłkę i jak chcą to potrafią pomóc Warrick i Tugkoglut. Ten drugi rzucał nieźle trójki w tym meczu po asystach Nasha.
Wygrana Suns nad Hawks tylko niestety nie pewną wygraną tylko nerwówką pod koniec meczu. Suns w pierwszej połowie grali naprawdę dobrze i wysunęli się na prowadzenie ponad 20pkt. Niezły mecz miał Nashm który nie też często starał się sam punktować wchodząc bliżej kosza w sumie zdobył 19pkt, 5zb i 15ast. Nieco lepiej już wypadł Lopez i starał się bronić pod koszem jednak wciąż trzeba czekać na lepszą grę jego. Zdecydowanie poprawił się Turek który po raz kolejny leciał z rzutami za 3pkt. Z ławki nieźle się spisali Childress z Dudleyem. Niezłą pobudkę w drugiej połowie mieli Hawks, a szczególnie Johnson i Bibby których brakowało Atlancie w 1 połowie, a wtedy nieco się starał Smith z Horfordem. Po słabym początku Suns zaczynają grać lepiej, dziś czeka ich kolejny mecz z Grizzlies mam nadzieje, że drużyna z Arizony mimo b2b da radę wygrać jednak pewnie nie będzie to łatwe. Go PHX!!!!!!
|