Liczba postów: 617
Liczba wątków: 17
Dołączył: 25-06-2010
Reputacja:
9
21-04-2011, 10:45
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2011, 18:56 przez Shaggy.)
Drugi mecz Lakers w końcu przypomnieli sobie o obronie i przyniosło to swoje efekty. W rywalizacji jest remis i teraz rywalizacja przeniesie się do Nowego Orleanu.
Udało się ograniczyć Paul'a do 20 pkt i to było kluczem do zwycięstwa LAL. Po stronie NOH bardzo dobre zawody zagrał ex-Lakers Trevor ARIZAAAA i pokazał się z dobrej strony przed byłą publicznością.
Blake wyszedł dziś po raz pierwszy na parkiet po przebytej ospie, żadnych punktów nie zdobył, ale niech się powoli wdraża w PO. Dzisiaj liderem naszej drużyny był zdobywca 6th man of the year Lamar Odom. Ciągnął grę i dał naprawdę duże wsparcie z ławki. Rezerwowi zagrali dziś niezłe spotkanie, zliczając ich +/- to wychodzi +42. Z pierwszej piątki dobre mecze rozegrali Artest i Bynum, Fish, także in + Niestety kolejny słaby mecz rozegrał Pau Gasol. Doszukuję się pozytywów jego gry i można go chyba tylko pochwalić za 5 zbiórek w ataku. Od naszego lidera KB, też wymaga się troszkę więcej. Ważne dla mnie jest to, że Lakers wyrównali rywalizacje i to, że nawet gdy liderzy grają słabszy mecz to kto inny prowadzi grę i w takiej sytuacji udaje się nam wygrywać.
Liczba postów: 1,527
Liczba wątków: 23
Dołączył: 08-06-2010
Reputacja:
13
21-04-2011, 18:35
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 21-04-2011, 18:36 przez Tyrion.)
No Blake faktycznie niepewny był i ze dwa razy nawet się zawahał w dobrej pozycji do rzutu i wolał odegrać, ale wniósł jeden ważny element- w pierwszym swoim wejściu bardzo przyśpieszył grę Lakers, napędził kilka kontr i przyczynił się do odrobienia tej straty z początku spotkania(11:20).. A Lakers powinno zależeć na przyśpieszeniu swych ataków, bo Hornets sa bardzo dobrze zorganizowani w obronie, i takie zmienne tempo może ich trochę zdestabilizować..A najlepszym graczem wczorajszego meczu był Drew, a imponował zwłaszcza jego repertuar zagrań( dwutakt z minięciem, dwutakt z półhakiem dwa jumeprki gdy przejął go Gray, turnaround jumperek)- nie poznawałem go momentami  No i oczywiście dobry defens- raz zablokował CP, dwa razy nie dał się wydymac na switchu, jak Pau w pierwszym meczu, agresywny w obronie picków- takiego Bajnama chciałbym widzieć zawsze..
Oczywiście Lamar też zagrał bardzo dobre zawody(widać, ze nagroda go trochę zmobilizowała i chciał potwierdzić jej zasadność), ale to Drew ciąnął grę w największym stopniu..
A najbardziej cieszy poprawa obrony na CP, chociaz spryciarz pare razy sobie zakpił, ale widac bylo spowolnienie w porównaniu do pierwszego mecz
![[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]](http://lakers.topbuzz.com/gallery/d/25608-2/kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png)
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
Liczba postów: 1,093
Liczba wątków: 29
Dołączył: 10-10-2009
Reputacja:
13
Dopiero co skończyłem oglądać 2 mecz. Pomimo słabego meczu Kobiego i Gasola Lakers i tak wyrównali serię. To pokazuje jak silna jest ta drużyna - świetny Odom, przebudzony na PO Artest + niezły Bynum wygrali mecz dla LA. Paul zagrał swoje, Ariza na duży plus - martwi mnie tylko Okafor i łapanie przez niego fauli. Emeka jest nam potrzebny na boisku dłużej niż 20 min w meczu. Wydaje mi się, że Hornets chcieli zobaczyć co pozmienia Phil - osobiście nie widze w składzie Lakers nikogo kto mógłby bronić CP3 (podobnie jak Kobasa w składzie Hornets - bez obrazy dla Trevora  ). Dzisiaj liczę na twardą i agresywną grę - trzeba kolejny raz zaskoczyć całą ligę  Do roboty Hornets!
“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
Liczba postów: 1,527
Liczba wątków: 23
Dołączył: 08-06-2010
Reputacja:
13
(22-04-2011, 18:50)Creative napisał(a): osobiście nie widze w składzie Lakers nikogo kto mógłby bronić CP3
No to fakt, dlatego ważne jest to co robili Lakers w game 2- fizyczny nacisk, bumping i częste zmiany graczy kryjących CP i twardsza walka na zasłonach w celu unikania takich switchów jak w game 1- nie da się go zatrzymać, ale można częściowo ograniczyć i na to liczę..
(22-04-2011, 18:50)Creative napisał(a): Dzisiaj liczę na twardą i agresywną grę - trzeba kolejny raz zaskoczyć całą ligę  No innej opcji nie ma- tym mi właśnie Hornets bardzo zaimponowali w dwóch pierwszych meczach, i tym właśnie na razie Landry zjada Pau..
Sprawdziłem sobie staty z sezonu i wynika z nich, że przeciwko Hornets rywale oddawali druga najmniejsza liczbę rzutów z okolic obręczy- o ile w składzie Magic jest Dwight, więc łatwo można to wytłumaczyć, o tyle przed serią zastanawiałem się o co chodzi z Hornets- teraz widzę, ze faktycznie shotblockerów odstraszajacych rywali z pomalowanego może i nie mają, ale ich wysocy mimo, że nieco undersized to właśnie twardo i agresywnie wypychają rywali, ai cały team jako kolektyw nie oddaje punktów za darmo i trzeba się napocić i napracować..
Z naszej strony Pau musi coś wreszcie zagrać, bo to nie Staples i tu już będzie potrzebne, żeby liderzy stawili się na mecz..
![[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]](http://lakers.topbuzz.com/gallery/d/25608-2/kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png)
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
Liczba postów: 1,527
Liczba wątków: 23
Dołączył: 08-06-2010
Reputacja:
13
No to HCA odzyskane już w pierwszym możliwym meczu- to 4 taka sytuacja w "erze Pau" na 4 przypadki utracenia HCA.. Mecz ogólnie bez historii- prowadzenie Lakers od początku do końca, właściwie tylko raz Hornets się na 5 punktów zbliżyli w drugiej połowie.. Słabo zagrała ławka Szerszeni, a dodatkowo CP znikł w drugiej połowie- po 18 pkt do przerwy , w drugiej dorzucił tylko 3 pkt i dodał 5 asyst i co mnie zdziwiło po powrocie w 4 kwarcie grał bardzo pasywnie, w dwóch czy 3 akcjach stojąc zupełnie schowany off ball..
![[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]](http://lakers.topbuzz.com/gallery/d/25608-2/kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png)
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
Liczba postów: 172
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07-09-2010
Reputacja:
6
W tym meczy obudził się wreszcie Pau Gasol(17pkt 10reb 4 ast) ładnie grał 1on1 to on zadał decydujące punkty na początku 4 kwarty trafiając trójkę z rogu. Ładnie grał też Kobe trafiał za trzy, był aktywny, wjeżdżał pod kosz i to on trzymał Lakers na prowadzeniu te spotkanie. W Lakersach jest tak że znajdzie się zawodnik który wygra mecz. Oczywiście "Jeziorowcy" wygrali to spotkanie defensywą dobra przeczytałem że Hornets rzucili może 46% z gry ale na dystansie mieli tylko 2/13. Jeżeli Hornets chcą wygrać kolejny mezcz CP musi zagrać na poziomie w jaki grał w meczu nr1 bo w tym trochę przysypiał a Okafor musi ograniczyć faule.
Liczba postów: 617
Liczba wątków: 17
Dołączył: 25-06-2010
Reputacja:
9
25-04-2011, 12:40
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 25-04-2011, 13:51 przez Shaggy.)
Game 4 już za nami i już wiadomo, że rywalizacja wróci jeszcze do Nowego Orleanu. Świetny występ Paul'a już w III kwarce zdobył Triple-Double, a do jego liczby zbiórek można ułożyć działanie matematyczne Reb.PG16+Reb.AB17=Reb.CP3. Przed serią z NOH kibice mówili jak to drużyna LAL, będzie miała przewagę na tablicach i moim zdaniem PG powinien się wstydzić, że jako podkoszowy zebrał dziś tylko 4 piłki. Oczywiście co za tym idzie Lakers przegrali rywalizacje na deskach. Można przyczepić się do ataku Lakers, Kobe w I połowie nie zdobył żadnego punktu. Za to trzeba pochwalić Artesta, że w czasie gdy KB wolał asystować on trafiał za 3, półdystansu, spod kosza i zdobył 16 pkt. Niestety już w drugiej połowie, zabawił się w Norrisa i "Zaginął w akcji". Jeżeli gracz, który w początkowej fazie gry nie zdobywa żadnego punktu, a na koniec staje się liderem punktowym swojej drużyny to świadczy to tylko o reszcie zespołu. Zwycięstwo w końcówce było jeszcze sprawą otwartą, jednak skręcenie nogi przez KB24 i rzut Jack'a spowodowały zwycięstwo Hornets. Widzieliśmy też w tej końcówce Gasola na 1.13, który nie złapał piłki po podaniu Bryant'a oraz tego samego gracza, który zdobywa punkty po świetnym rozpisaniu akcji przez Zen Mastera. Jednak na podjęcie walki było już trochę za późno. Landry w tej serii w każdym meczu zdobywa więcej punktów od Gasol'a i wygrana Hiszpana w tym matchup'ie jest kolejnym warunkiem do wygrania serii. Kolejny niezły mecz Arizy, który w każdym meczu przypomina o swojej obecności właścicielom Lakers. Następne spotkanie we wtorek i będzie to bardzo ważny mecz w tej serii.
Warunki zwycięstwa Lakers:
1. Ograniczenie Paul'a- dziś się nie udało
2. Zwycięstwo Gasola nad Landrym- nie dziś, może jutro
Liczba postów: 1,093
Liczba wątków: 29
Dołączył: 10-10-2009
Reputacja:
13
Po 2 meczach w Nowym Orleanie jestem naprawdę dumny z chłopaków. Szczególnie cieszy Mnie radość Paula po meczu nr 4  W 3 meczu zawiodła ławka i chyba troszke CP3 w 4 kwarcie, wczoraj nieźle pokazał się Jack, Gray, bardzo dobrze Landry i Ariza i fenomenalnie CP  Nikt nie dawał nam szans na wygranie chociażby 1 meczy, a po 4 mamy remis 2-2  Dodatkowo Bynum już w 3 meczu kulał z kolanem a Kobe w 4 meczu podkręcił kostkę.... trzeba grać i walczyć do końca - szansa jest zawsze  Let's go Hornets!
“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
Liczba postów: 617
Liczba wątków: 17
Dołączył: 25-06-2010
Reputacja:
9
Kluczowy dla losów rywalizacji obu zespołów Game 5 zdecydowanie wygrali Lakers, choć po pierwszej kwarcie nie zapowiadało się tak złoto i purpurowo. Bryant zdobył w tej ćwiartce tylko 1 punkt, na szczęście rzutami za 3 popisali się Fisher i Artest. Widoczna, także była niezła gra Bynuma (Gasol w pierwszych minutach podał piłkę na własną połowę) choć i jego trzeba w końcu pochwalić. W przeciągu 4 min Belinelli i Okafor dostali w twarz i gracze LAL chcieli pewnie pokazać, że dziś "łatwo skóry nie sprzedadzą". Po stronie Hornets po raz kolejny ze świetnej strony pokazał się Ariza, który rzucał za 3, wchodził pod kosz i jego gra mogła się podobać. Świetna skuteczność Hornets zapewniła im zwycięstwo w I kwarcie i przewagę 9 punktową nad Lakers. W II kwarcie Shannon "SuperDunk" Brown szybko zdobył 6 punktów co pozwoliło dogonić Hornets. KB wkońcu się obudził, dołożył 12 punktów i pokazał, że z kostką wszystko ok (ahh dunk jak za młodych lat). Kwartę wyraźnie wygrali Lakers, lecz sprawa wyniku "teoretycznie" była otwarta. Następne kwarty to kolejny dunk KB, rzuty za 3 Fishera, a już w 4 kwarcie powiększenie przewagi przez Los Angeles. Gasol zagrał dobry mecz i mam nadzieję, że już w II rundzie (jeżeli oczywiście LAL awansują  ) nawiąże swoją grą do tego co wyrabiał w RS. Landry dziś przegrał z nim rywalizację, nawet udało się trochę ograniczyć Paul'a. Ostatnia deska ratunku dla NOH już jutro. Mam nadzieję jednak, że Lakers skończą już tą serię.
Liczba postów: 1,093
Liczba wątków: 29
Dołączył: 10-10-2009
Reputacja:
13
4-2 dla Lakers. Trzeba przyznać, że 2 ostatnie mecze Lakers zagrali jak na mistrzów przystało. Wykorzystywali swoje atuty w ataku (Gasol i Bynum) i grali całkiem nieźle w obronie. Kobe to klasa sama w sobie - zawsze zdobędzie swoje pkt. Pomimo, że chłopaka nie lubię, to potrafię docenić jego klasę. Życzę Lakers powodzenia - niech pokarzą, że 2 wygrane Hornets nie były dziełem przypadku, tylko konsekwencją bardzo dobrej gry Szerszeni  Hornets mogą z podniesionym czołem pójść na przysłowiowe ryby - nawet Chris Paul powinien być zadowolony z postawy zespołu... i wszystko bez najlepszego strzelca D-Westa... ogólnie jestem zadowolony, ale teraz przyszedł czas na zmianę zespołu i przeniesienie się na Wschód NBA
“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
|