Muszę się jeszcze wyżalić tutaj- Gasol musi qrwa zacząć tą swoją przewagę wzrostu wykorzystywać jakoś i nie dawać się wypychać z low postu dysponującemu warunkami sf-a Landryemu..ogólnie nasi wysocy grali pod linią trójki dzisiaj(nawet Bynum), co w Staples nie powinno się zdarzać raczej..przegrana w punktach z pomalowanego 52-34 to dla mnie totalny szok..
Ale żeby nie było- takie podejście do sprawy sugeruje, że to Lakers sami przegrali mecz- nic bardziej mylnego-Szerszeniom też trzeba oddać to co im się należy- zagrali konsekwentnie, z dużą ambicją , a ich ławka to mistrzostwo świata- 16/22 fg..Ustawienie z Jackiem i Paulem na obwodzie było zabójcze dla Lakers, i to może być szansa dla Hornets na zaistnienie w tej serii.. A sam Paul jest wkurwiający, ale docenić go trzeba- zajebisty gracz, który trochę zniknął w ostatnim czasie, a teraz przypomina o sobie w najlepszym dla niego, a najbardziej chujowym dla mnie momencie

Kluczowe pytanie- czy bardziej prawdopodobne jest powrót do gry wysokich Lakers, czy utrzymanie powera z łąwki Hornets- wydaje mi się, że to pierwsze, i nadal stawiam, że powinniśmy sobie poradzić, ale nie spię już tak spokojnie jak jeszcze wczoraj

Coś mówili na meczu o tych 3 stratach Hornets- to rekord, czy blisko rekordu bo nie skumałem?