(28-04-2010, 15:04)Skejcik napisał(a): Kto nie ma szans z Jazz... my? Poczekajmy z takim osądami, bo Fesenko i Boozer to chyba nieco mało na Gasol, Bynum. Btw Boozer nie lubi zbytnio grać przeciw wysokim PF, a wątpię aby Gasol się go bał tak samo Bynum tego ruska. D-Will największe zagrożenie, ale pewnie jego będzie bronił KB, a nie Fisher bo wiadomo, że byłaby powtórka z Westbrookiem. Kev-D nie daje rady przy obronie Artesta co dopiero jakiś CJ Miles. Może Denver się uda wygrać, ale jakoś ich też się nie boję... sorry ;]

Skejcik piszesz że jego będzie pewnie krył Bryant i od razu mam spasować - please ;] co z tego ? nie wydaje ci się że Deron a Russel to kompletnie dwie inne klasy ? DWill szybszy, lepiej zbudowany co pozwala mu na łatwiejszą penetrację, lepszy teamworker, IQ na wyższym poziomie , po prostu lepszy od Westbrooka w każdym aspekcie swojej gry.
Po drugie - Melo też dobry defensor a Miles łatwi go głupimi jumperkami i w tym cała rzecz , KD próbuje dryblować i przejść Artesta i traci na tym dużo siły , przy CJ'u tak nie będzie , pass & shot.
Miles nie będzie starał się przechodzić go lub dłużej dzierżyć piłkę z tego chociażby względu że nie jest do tego powołany i nie jest liderem swojego zespołu jak KD , nie musi brać całej gry na siebie.
Co do frontcoutu , Fesenko & Boozer vs, AB & PG to taj jak mówił Drunx , wasz się jakoś specjalnie dobrze się nie spisuje jak narazie więc akurat nie wiem dlaczego dajesz ich do plusów swojego zespołu , sam często mówisz RS to nie Playoffs.
Boozer gra wyśmienicie w tej serii i wątpię aby Pau dał radę takiej fizyczności jeżeli pozostanie "on fire" + rotacja z Millsapem który wymiata na PF , szybki i również bardzo fizyczny.
Powrót AK47 również może wpłynąć na grę Jazzmanów
Utah to zupełnie inny zespół w Playoffach , radzę ci tak lekko do nich nie podchodzić ale i tak wiadomo że Lakersi nikogo się nie boją

Mecz numer 5 był meczem, który ewentualnie Oklahoma miała szansę wygrać /dawałem im 20%/, aby ewentualnie awansować.
Nie ma fizycznej możliwości, aby przy wygranym u siebie przez Thunder meczu nr.6, mogli ukraść grę numer 7 /daję im 1-2% szans/.
Umówmy się, nikt chyba nie zakładał że dzieci z Oklahomy, mogłyby wyeliminować wyjadaczy i nadal urzędujących mistrzów z Los Angeles.

Rafał nie mówię, że ma spasować, ale z pewnością będzie mu trudniej... Jax też może kazać Artestowi bronić D-Will'a. CJ Miles od tak będzie sobie podawał itd zobaczymy...
W tej serii Boozer gra wyśmienicie, ale to nie znaczy, że ma grać tak w następnej. Na gołe oko widać przewagę Gasola i Bynuma... Millsap jest dobry to fakt, ale na Utah to Jeziorowcy na pewno nie podejdą sobie jak do Oklahomy. Playoff to nie RS tak mówię, fakt, ale mnie więcej parę rzeczy jest ważnych... Bobcats w RS leżeli Magic i w PO tak samo, a nagle Boozer będzie co robił 30/20 czy jak? Dziwne, że Lakers ze wszystkimi w serii nie mają w waszym uznaniu szansy na Win :/
p.s Może forum nazwać Lakershaters.pl ....

Drunx, ale Bryant nie jest X-Men, że się sam wyleczy... Gdyby był zdrowy to na pewno seria w jego wykonaniu byłaby o wiele lepsza. Właśnie, że też jest ważne co było, bo ot już jakiś dowód, że ci gracze potrafią zdominować lepszych czy równych sobie zawodników. Dali dupy w 2 meczach więc pisałem, że wzięli to do siebie i zagrali dziś jak trzeba. Abym w 1000% procentach wiedzieć czemu słabiej zagrali to musiałbym razem z nimi w szatni siedzieć, albo na kawę chodzić...
Dzieciaki, ale uzdolnione pokazali, że im zależy po za tym ja pisałem wcześniej Thunder są nie wygodnym rywalem dla Lakers. Co mam jeszcze Ci napisać? Dzisiaj wystarczyła gra jak na drużynę tego pokroju przystało i wygrana to pewnie dało Lakersom do myślenia.

(28-04-2010, 19:53)Skejcik napisał(a): Rafał nie mówię, że ma spasować, ale z pewnością będzie mu trudniej... Jax też może kazać Artestowi bronić D-Will'a. CJ Miles od tak będzie sobie podawał itd zobaczymy...
W tej serii Boozer gra wyśmienicie, ale to nie znaczy, że ma grać tak w następnej. Na gołe oko widać przewagę Gasola i Bynuma... Millsap jest dobry to fakt, ale na Utah to Jeziorowcy na pewno nie podejdą sobie jak do Oklahomy. Playoff to nie RS tak mówię, fakt, ale mnie więcej parę rzeczy jest ważnych... Bobcats w RS leżeli Magic i w PO tak samo, a nagle Boozer będzie co robił 30/20 czy jak? Dziwne, że Lakers ze wszystkimi w serii nie mają w waszym uznaniu szansy na Win :/
p.s Może forum nazwać Lakershaters.pl ....

Zacytuję ciebie Skejcik "Mój typ był z przymrużeniem oka, dlatego dodałem buźkę" , nie twierdze że nie macie szans ale chce wam uświadomić że seria z Jazz będzie dla was cięższa niż się spodziewacie tym bardziej przy ostatnich waszych popisach.
Lakers to silna ekipa , bez dwóch zdań , nie można rozdrapywać ran , seria z OKC nie należy do najlepszych w ich wykonaniu ale co z tego skoro mogą w każdej chwili się przebudzić.
Natomiast Jazz nie wygrywają z Nuggs przez fuksa , grają zaj**ście i jako fan Nuggs twierdzę że każdy win który odnieśli okupili ciężką pracą i zdecydowanie na niego zasłużyli , reszte plusów macie w zestawieniu Playoffs Nuggets.
Ale przejdę do sedna , mówisz o haterach , przyznaje się sam nim jestem , ale tobie chyba nie muszę tłumaczyć dlaczego bo ostatnio sobie o tym gadaliśmy na SB , nie lubię LAL nie dlatego że są konkurencją dla moich bryłek czy też dlatego że grają świetny basket ale dlatego że w swoich szeregach macie sezonowców i wielu wielu dzieciaków co kompletnie nie mają pojęcia o baskecie , chyba sam ich nazwałeś boxscores fans
W dodatku sami sprowadzacie na siebie masę haterów przez te narzucanie zwycięzcy , choćby nie wiem jak jakiś element byłby zle rozegrany to i tak znajdziecie w nim plusy ;/
Lub mówicie że to było do przewidzenia i nikogo się nie boicie ...
Zresztą sam byłeś ich haterem wiec wiesz o czym mówię ;]
Nie mniej jednak twierdzę że jeżeli dojdzie do serii Jazz vs. Lakers to będzie ona najciekawszą oprócz finałów serią w tegorocznych Playoffs
Z dalszymi spekulacjami na temat ewentualnej serii z Jazz wstrzymam się do Tip offu bo narazie jest to jak wróżenie z fusów tym bardziej że to Playoffs ;]

tak byłem hejter, ale starałem się być wobec nich obiektywny. Na pewno nie będzie lekko, ale Lakers już przyzwyczaili nas do pokonywania rywali, którzy im zagrażają. Jeśli Lakers grali by z każdym bez niechcenia to nie byliby 2 razy z rzędu w finale w tym jeden wygrali. Mnie się wydaje, że to nie kibice ściągają hejterów, tylko większość ich pojawiła się ze względu na osoby Bryanta i Shaqa także. Po 2 wydaje mi się, że wiele osób nie trawi Lakers bo praktycznie odnoszą sukcesy, a ich teamy często dostają w dupę, a idole pierścień mogą sobie co najwyżej na ebay kupić. Lakers mają tylko sezonowców, na pewno nie. Cavs, Magic, Celtics (wystarczy popatrzeć jak ich polskie strony ożyły po tym jak zaczęły wygrywać) także i nie tylko, pamiętam, że często Bulls też mieli kibiców tylko na sezon bądź pół.
Ja w Jazz nie widzę zagrożenia bo wg mnie nie mają zbytnio odpowiedzi na zatrzymanie Lakers. Drużyna na pewno coś może zagrozić to Mavs... choć nie wiadomo czy 1 rundę przejdą.

Wydaje ci się że ja nie jestem obiektywny ??
Chyba wystarczająco udowodniłem że widzę w nich świetny zespół i dlaczego ich nie lubię , ostatnim powodem były by właśnie sukcesy LAL.
Nie lubię Kobego ale szanuję go jako gracza podobnie jest z Lakers , indywidualności to nie jest fundament mojego hateryzmu.
Chodzi mi jedynie o trochę pokory i szacunku dla innych teamów , w wątku "Najbardziej lubiany i nielubiany zespół" wymieniłeś CAVS i jako główny przykład podałeś LeBrona uzasadniłeś to tak: "Lebron zachowuje się jak by był pępkiem świata do tego nie gratuluje rywalom jak przegra tylko od raz ucieka do szatni pfff.." - Jest to idealne odzwierciedlenie jak zachowują się fani Lakers.
PS: Zaznaczę że nie każdy fan Lakers taki jest ale znaczna większość , a jak wiadomo to większości decydują o wizerunku i metce jaką ludzie przyczepiają.

nie napisałem, że jesteś nieobiektywny...
Bez przesady nie rób z kibiców Lakers jakiś zadufanych bufonów. Ja szanuje rywali tylko co mam na siłę pisać, że Lakers od tych dostaną w dupę choć tak nie uważam. Każdy kibic jest zakochany w swoim teamie, i na pewno nie tylko kibice Lakers mają klapki na oczach bo to "bullshit". Drużyny przed którymi będę obgryzał paznokcie to Mavs, Cavs, Magic, Celtics.. sry, ale reszta nie są dla mnie jakimiś wyjadaczami na zatrzymanie LAL.
Spójrz ze swojej perspektywy bo właśnie pogardą też zalatuje od hejterów, którzy wszystko zrobią, aby się do kogoś dowalić.

na początku brawa dla Thunder bo pokazali klasę i nie musisz być drużyną doświadczoną, aby coś w PO wygrać. Na początku mały run dla Lakers, ale potem coś nie tak. Słaba gra Lakers, Gasol praktycznie przeszedł koło meczu, a Bynum w ogóle piłki nie dostawał, dziwne, że nie grali na niego. Krstić to wykorzystał i istniał w 1 połowie, ale potem znikł. Swoje najwięcej wniósł Westbrook, Green jeśli chodzi o OKC. W Lakers Bryant miał świetną drugą połowę 32pkt na koncie, po za tym Artest, a to rzucił i bronił, a Odom zebrał kilka ważnych piłek i sprzedał parę czap. Lakers wysuneli się prowadzenie podajże 8pkt, ale zaraz zaspali i Grzmoty to wykorzystały. Gasol się zrewanżował za cały mecz kiedy w ostatnich sekundach dobił piłkę po nie udanym rzucie Bryanta. 0.5 na koniec mieli Thunder, ale nie udało się było pudło, ale mało brakowało.
Lakers in the game! Teraz czeka nas cięższy rywal i liczę, że Jeziorowcy podejdą do tego jak należy, a zwłaszcza Odom, Gasol, Bynum.

OKC mimo porażki w serii z Lakers pokazali się z dobrej strony. Sam dawałem im max 1 mecz w starciu z ekipą z LA. Jak widac w tym młodym zespole są duże możliwości, brakuje im tylko troszkę cwaniactwa i doświadczenia - latem powinni poszukać kogoś doświadczonego pod kosz, który gra twardziej niż Nenad Krstić