27-05-2011, 10:18
Przed nami teraz wielki finał NBA w którym mamy powtórkę z 2006 roku gdzie owe drużyny się spotkały wtedy wygrali Heat 4-2 choć Mavs prowadzili na początku 2-0. Jednak obie drużyny się różnią od tych sprzed 5 lat...
Miami Heat są tam gdzie chcieli być łącząc siły rok temu. Wade, Lebron po raz drugi w finale, a Bosh debiutuje. Heat zagrali naprawdę dobrze z Bulls chociaż wydawało się, że mają przewagę pod koszem. LeBron to jednak super koszykarz mimo mojej antypatii. Do gry wrócił Haslem, Miller ostatnio się przebudził. Miami ma przewagę nad Dallas w obronie, młodości graczy.
Mavericks zaskoczyli najbardziej w tych PO wg mnie nawet bardziej niż Grizzlies. Nowitzki gra fenomenalnie w końcu jak lider z krwi i kości, Mavs dobrze grali w końcówkach tak samo z resztą jak Heat. Cały czas wierzę, że Dallas są w stanie pokonać Miami choć raczej więcej osób typuje drużynę z Florydy. Niemiec jest zmotywowany i raczej nagle na finał nie pęknie, Kidd mimo wieku to lepszy gracz od Bibby'ego i Chalmersa. Dallas ma też siłę pod koszem i wątpię by Chandler z Haywoodem nagle stracili jaja jak Booz z Noah. Wg mnie Barea też może być takim małym x-factorem jak w serii z Lakers. Terry, Stojakovic mam nadzieje, że znowu zabiją rywali swoimi rzutami z dystansu. Na pewno "Rumaki" będą mieli sporo problemów z LBJ, Wadem jednak uważam, że w końcu Nowik powinien radzić sobie z Boshem. Będzie gorzej jak Heat przejdzie na small-ball wtedy Lebron jako PF co może oznaczać wysłanie Chandlera na ławkę co osłabi Mavs pod koszem i w obronie choć Haywood może go godnie zastąpić i Carlise nie będzie musiał dawać Nowika na centrze. Może patrzę jednostronnie za Dallas, ale mają w końcu atuty by pokonać Heat mimo Big 3. GO DALLAS!!! 4-2 dla nich ;]
Miami Heat są tam gdzie chcieli być łącząc siły rok temu. Wade, Lebron po raz drugi w finale, a Bosh debiutuje. Heat zagrali naprawdę dobrze z Bulls chociaż wydawało się, że mają przewagę pod koszem. LeBron to jednak super koszykarz mimo mojej antypatii. Do gry wrócił Haslem, Miller ostatnio się przebudził. Miami ma przewagę nad Dallas w obronie, młodości graczy.
Mavericks zaskoczyli najbardziej w tych PO wg mnie nawet bardziej niż Grizzlies. Nowitzki gra fenomenalnie w końcu jak lider z krwi i kości, Mavs dobrze grali w końcówkach tak samo z resztą jak Heat. Cały czas wierzę, że Dallas są w stanie pokonać Miami choć raczej więcej osób typuje drużynę z Florydy. Niemiec jest zmotywowany i raczej nagle na finał nie pęknie, Kidd mimo wieku to lepszy gracz od Bibby'ego i Chalmersa. Dallas ma też siłę pod koszem i wątpię by Chandler z Haywoodem nagle stracili jaja jak Booz z Noah. Wg mnie Barea też może być takim małym x-factorem jak w serii z Lakers. Terry, Stojakovic mam nadzieje, że znowu zabiją rywali swoimi rzutami z dystansu. Na pewno "Rumaki" będą mieli sporo problemów z LBJ, Wadem jednak uważam, że w końcu Nowik powinien radzić sobie z Boshem. Będzie gorzej jak Heat przejdzie na small-ball wtedy Lebron jako PF co może oznaczać wysłanie Chandlera na ławkę co osłabi Mavs pod koszem i w obronie choć Haywood może go godnie zastąpić i Carlise nie będzie musiał dawać Nowika na centrze. Może patrzę jednostronnie za Dallas, ale mają w końcu atuty by pokonać Heat mimo Big 3. GO DALLAS!!! 4-2 dla nich ;]