Liczba postów: 497
Liczba wątków: 15
Dołączył: 18-12-2009
Reputacja:
13
13-04-2011, 21:58
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 13-04-2011, 22:01 przez Świder.)
vs.
Na starcie zaznaczam,że jeżeli mój opis tej serii nie będzie do końca obiektywny,to wybaczcie,gdyż tekst ten będzie pisany oczami fana Sixers
Porównanie match'opów:
Jrue Holiday - Mike Bibby
Punkcik na tej pozycji wędruje ode mnie w stronę ekipy z Philadelphii,gdyż ten sezon w wykonaniu 20 latka,jest kolejnym,drugim sezonem sporego progresu,jest on świetny w drive'ach,niezły rzut z mid range a i z za łuku potrafi trafić,do tego dochodzi nie spotykany już chyba na parkietach NBA rzut o tablicę z kąta 45 stopni wykonywany przez zawodnika grającego jako PG. Co do Bibby'ego to wiadomo,najlepsze lata ma już za sobą,po transferze z Hawks przyszedł mu z pomocą Chalmers,który złapał kontuzje,dzięki czemu Mike wskoczył do starting five drużyny z Florydy. Bazuje on głównie na rzutach trzypunktowych,jednak zbyt wiele ich nie oddaje z powodu monopolizowania gry przez Big 3 z Miami. Ponadto o ile atletyzm,szybkość i zwinność przemawia zdecydowanie za Jrue o tyle jego wiek może być również przeszkodą. Fakt faktem jak na tak młody wiek Holiday jest niezwykle mądrze grającym PG z niewielką ilością strat,jednak zaznaczyć trzeba,że są to jego pierwsze Play Offy a więc nieco inne emocje,nieco inny nacisk obrony i wiele większa stawka z której uniesieniem nie powinien mieć za to problemu doświadczony Bibby. Jednak mimo tej jednej wątpliwości tak jak pisałem na początku mój punkt w pojedynku rozgrywających obydwu drużyn wędruje w stronę młodziaka z Philly.
Jodie Meeks - Dwayne Wade
Myślę,że Dwayne'a nie muszę specjalnie opisywać bo każdy wie na co stać tego gracza,potrafi trafić z każdej pozycji,potrafi wkręcić się w każdy możliwy sposób pod kosz,gdy ma dzień jest nie do zatrzymania i zadaniem Meeksa będzie go po prostu w jak największym stopniu go ograniczyć. Co do Jodie'go to przede wszystkim strzelec dystansowy dobrze grając off screen,niezle urywających się na zasłonach,pod tym względem nawet przypomina mi nieco uboższą wersje Raya Allena. Jeśli będzie miał dzień może i rzucić ponad pięć trójek,jeśli dnia miał nie będzie wówczas może skończyć bez punktu,jednak zauważyłem,że w jego przypadku ważne jest to jak wejdzie w mecz,gdy pierwszy rzut jest celny,wówczas na ogół rozgrywa dobre spotkanie do końca. Punkt oczywiście bezdyskusyjnie dla Wade'a,jedyna nadzieja w tym,że w PO będzie chciał zbyt dużo grac sam pokazując,że Heat to jego team a nie LeBrona,jednak mecz w którym Meeks zatrzyma go na mniej niż 25 punktów,uznam za jego udany mecz.
Andre Iguodala - LeBron James
Ofensywnie w tym sezonie Iguodala jest cienki jak siki komara i to jest właściwie oddzielny temat na który mógłbym napisać całe opowiadanie ale nie zrozumiem nigdy tego jakim cudem chłop z tak długimi rękoma może tak rzadko wchodzić na obręcz,nie wiem tez dlaczego nie rzuca w pierwsze tempo tylko utrudnia sobie akcje jakimiś pump fake'ami i innymi dziwnych przyruchami,nie wiem tez dlaczego na siłę próbuje zrobić z siebie od kilku sezonów go to guy'a,którym nigdy nie będzie. Tak czy inaczej na te 13-15 punktów ze strony Andre liczę ale przede wszystkim liczę na jego solidną defensywę,którą utrudni grę Jamesowi. James,który tak jak i Wade jest maszyna do zdobywania punktów z każdej pozycji,na pewno będzie robił wszystko i w ataku i w obronie aby zrobić pierwszy krok w stronę swojego pierwszego tytuły mistrzowskiego już w pierwszym sezonie pobytu w Heat. Jego również nie ma co opisywać bo jest to praktycznie koszykarz kompletny,więc musiałbym wypisać wszystkie możliwe akcje ofensywne aby opisać jego grę. Kolejny punkt dla Heat niewątpliwie,jednak będzie to myślę najciekawszy match up tej serii szczególnie od strony defensywnej.
Elton Brand - Chris Bosh
Elton nareszcie rozgrywa dobry sezon w barwach Sixers a tym bardziej podziwiam go,gdyż podobno ostatnio kilka meczów gra z jakimś mikro złamaniem w dłoni co na pewno gry nie ułatwia. Co do Branda to wiadomo świetny mid range,trudny do zablokowanie,niezle również w tym sezonie zbiera i nie robi swoją postawą specjalnej luki w obronie. Natomiast Bosh w moim odczuciu jednak stracił trochę ze swojej gry w porównaniu do tego co grał w Toronto,bądz po prostu jest trzecią opcją w ataku Heat i nie zawsze mająca tyle szans do zdobywania punktów co za czasów gry w Raptors. Na pewno jednak trzeba być cały czas przy nim czujnym bo może i rzucić z dystansu/pół dystansu jak i wejść pod kosz i trafić bądz wymusić sporo osobistych tak więc przed duetem Brand/Yound trudne zadanie w obronie. Pół punktu w stronę Heat.
Spencer Hawes - Erick Dampier/Z
Można nie przyznawać punktu nikomu?  Pewnie,że można w końcu to mój tekst;] Tak na poważnie to choćbym nie wiem jak się starał to nie jestem w stanie powiedzieć kto wygra ten match up. Hawes jak ma dzień to może trafiać z mid range,może nawet odpalić trójkę,może nawet być niezły w obronie lecz może też mieć taki dzień w którym zablokuje go Mike Bibby a Shaq będzie przy nim wyglądał jak demon szybkości i zwinności. Natomiast jeśli chodzi o Dampiera to z każdym jego ruchem mam wrażenie,że chłopak może się złamać w pół i może to i dobrze,że jeśli będzie grał w s5 to nie odda więcej niż 2 rzuty w meczu,bo bałbym się o jego ciało. Jeśli wyjdzie Z,to większej różnicy nie widzę oprócz tego,że Hawes musi być czujniejszy gdyż nie wiadomo z której strony może nadejść cios. Marny remis i match up o którym nikt po tej serii nie będzie pamiętał chociażby przez sekundę.
Ławki rezerwowych
Plusik tak czy inaczej pójdzie w stronę Philly,gdyż nie wiem jak teraz ale jeszcze z 2 tygodnie temu Sixers mieli ławkę,która zdobywa najwięcej punktów w całej NBA a to jak wielki będzie ten plus zależy od tego czy Lou Will wykuruje się na serie z Heat. Jest ten Lou jaki jest ale jest to największy Go to Guy z nie Go to gajowej drużyny Sixers  Oprócz tego: jest lewoskrętny Tadziu,tak szybki i zwinny,że przeważnie nie do powstrzymania przez swoje wolniejsze ale też wyższe match upy. Jest Turner,który mam nadzieje,że będzie fajną opcją defensywna dla Iguodali. Jest ewentualnie Speights z niezłym mid range no i jest Nocioni,którego mam wieeeeeeeeelką nadzieję nie ujrzeć w tej serii. Po stronie Heat przede wszystkim mamy trójkowiczów w postaci Jonesa,House'a,Millera czy Chalmersa jednak żaden z nich przy monopolizacji gry przez Big 3 nie powinien oddać więcej niż ze 3 próby w meczu,no chyba,że będzie bardzo on fire. Tak jak pisałem plus dla Philadelphii.
Ogólnie:Sixers 2 punkty,Heat 2,5 punktu.
Ogólne podsumowanie
Zwycięstwo Miami w tej serii raczej nie podlega dyskusji i z każdego meczu urwanego przez Philly będę się naprawdę cieszył jak dziecko. Kluczem do czegokolwiek,jest oczywiście zatrzymanie na tyle na ile będzie to możliwe Wade'a i James'a oraz zwolnienie ich transition offense do najbardziej możliwych rozmiarów. Walkę podjąć Sixers są w stanie z nimi na pewno co pokazał ostatni mecz sezonu zasadniczego między tymi drużynami przegrany tylko i wyłącznie przez pozwolenie zrobienia Heat dwóch run'ów,które przesądziły o wyniku.Tak jak wyżej napisałem bardzo ważny też będzie ewentualny występ Williamsa,który jest czasem chimeryczny i zdarza mu się być jezdzcem bez głowy ale tez potrafi wziąć na siebie jako jeden z niewielu w drużynie odpowiedzialność za zdobywanie punktów w trudnych momentach. Zresztą bez niego ostatnio Sixers są 1-4 co nie napawa mnie optymizmem przed Play Offami,jeśli mamy je grac bez Lou na którego sam nie raz narzekałem ale okazał się bardzo ważnym ogniwem tego zespołu. Sixers w tym sezonie i tak zrobili wiele i nie powinna ciążyć na nich żadna presja,gdyż każdy wygrany mecz przez nich w tej serii zaprocentuje w kolejnych sezonach w których Ci w większości młodzi chłopacy powinni się jeszcze bardziej rozwinąć,natomiast jeśli celem Miami jest mistrzostwo NBA a takie cele sobie zapewne zakładają,to w ich interesie leży zakończenie jak najszybciej tej serii zachowując jak najwięcej sił przed kolejnymi rundami a przy tym,pozostawiając po sobie jak najlepsze wrażenie na kolejnych rywalach.
Mój typ: niestety 1:4 dla Heat.
Terminarz całej serii dodam,kiedy takowy się ukaże. Zapraszam do dyskusji
Liczba postów: 376
Liczba wątków: 3
Dołączył: 19-12-2010
Reputacja:
6
Heat i tegoroczne Play Offs, czyli to, na co każdy fan NBA czekał od lata. Można ich nie lubić, ale to jak będą grać interesuje chyba każdego. Myślę, że Phila może zmusić ich do sporego wysiłku. Niestety dla Sixers nie mają przewagi nawet na tak słabo obsadzonej w Miami pozycji numer 5. Analizując serię MIA-PHI nie mogę się pozbyć wrażenia, że bedzie ona przypominać zeszłoroczną serię Cleveland-Chicago, gdzie mecze były wyrównane, ale w decydujących momentach faworyci odjeżdzali i udawało im się zwyciężać. Zgadzam się z typem 4-1 Świdra, ale jaki wynik tej serii by nie był to już nie mogę się jej doczekać.
Liczba postów: 539
Liczba wątków: 13
Dołączył: 10-09-2010
Reputacja:
4
Dobrze że Miami wywalczyło 2 miejsce grając z Phily w pierwszej rundzie mogą rozbujać się dzięki temu na dobre. Ciekawe jak wielka trójka będzie grała w PO oby dawali taki skuteczny defence jak w meczu z Bostonem w niedzielę. Największą niespodziankę może sprawić Chris Bosh i jesli żadna mniejsza kontuzja nie dosięgnie Wade ani żadna wcześniejsza nie będzie mu przeszkadzać to myśle że on będzie w pełni liderem Miami w Play-Off.
Typ 4:0 Dla Miami
Liczba postów: 129
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29-09-2010
Reputacja:
3
Kazdy wygrany mecz w tej serii przez 76ers bedzie duzym sukcesem.Iggy moze ograniczyc troche wade'a lub jamesa ale co dalej?Jakims pomyslem byloby wyjscie z iggym i z turnerem w s5 ale watpie,zeby trener 76ers sie na to zdecydowal i nie wiadomo jak by sobie turner poradzil w po z taka odpowiedzialnoscia.Moj typ:4-0 dla heat
Liczba postów: 497
Liczba wątków: 15
Dołączył: 18-12-2009
Reputacja:
13
Cytat:Dobrze że Miami wywalczyło 2 miejsce grając z Phily w pierwszej rundzie mogą rozbujać się dzięki temu na dobre.
To jest właśnie to,że od początku sezonu Philly jest drużyną nie docenianą i nie wiem ludzie chyba ciągle myślą,że tam trenerem jest Eddie Jordan a nasz bilans zwycięstw to 300% a na grę w PO kupiliśmy dziką kartę  Prawda jest taka,że z Philly każda drużyna tej ligi powinna się już liczyć. Pokonali Bulls u siebie i na wyjezdzie,pokonali Spurs dając sobie wrzucić nie wiele ponad 70 punktów,pokonali Celtics,nie pokonali bodajże Lakers mimo,że dwukrotnie było tego bardzo blisko,co prawda nie pokonali tez Heat ale dwukrotnie napędzili im stracha a w ostatniej ich konfrontacji prowadzili nawet bodajże 23 punktami. Nie piszę tego w kontekście wygrania całej serii ale po prostu chcę uświadomić niektórym ludziom,że Philly to wybitnie nie wygodny przeciwnik,mający świetnych obrońców na pozycjach 1-2-3 ze średnią wieku pewnie z 22 lata,do tego są drugą drużyną w lidze tracącą najmniej piłek w meczu i są też w czołówce drużyn,które zdobywają najwięcej punktów z kontry a ich transition offense jest naprawdę świetny. Tym bardziej jestem pełen optymizmu,że będzie to ciekawa seria,że Iggy wrócił do zdrowia a Snow i Zumoff mówili wczoraj,że jest duża szanse,że i Lou zagra już w pierwszym meczu. Jestem też podbudowany wczorajszym dobrym meczem Nocioniego i Turnera i mam nadzieje,że te minuty,które dostaną od Collinsa w PO wykorzystają równie dobrze. Let's Go Sixers!
Liczba postów: 539
Liczba wątków: 13
Dołączył: 10-09-2010
Reputacja:
4
(14-04-2011, 15:54)Świder napisał(a): Cytat:Dobrze że Miami wywalczyło 2 miejsce grając z Phily w pierwszej rundzie mogą rozbujać się dzięki temu na dobre.
To jest właśnie to,że od początku sezonu Philly jest drużyną nie docenianą i nie wiem ludzie chyba ciągle myślą,że tam trenerem jest Eddie Jordan a nasz bilans zwycięstw to 300% a na grę w PO kupiliśmy dziką kartę Prawda jest taka,że z Philly każda drużyna tej ligi powinna się już liczyć. Pokonali Bulls u siebie i na wyjezdzie,pokonali Spurs dając sobie wrzucić nie wiele ponad 70 punktów,pokonali Celtics,nie pokonali bodajże Lakers mimo,że dwukrotnie było tego bardzo blisko,co prawda nie pokonali tez Heat ale dwukrotnie napędzili im stracha a w ostatniej ich konfrontacji prowadzili nawet bodajże 23 punktami. Nie piszę tego w kontekście wygrania całej serii ale po prostu chcę uświadomić niektórym ludziom,że Philly to wybitnie nie wygodny przeciwnik,mający świetnych obrońców na pozycjach 1-2-3 ze średnią wieku pewnie z 22 lata,do tego są drugą drużyną w lidze tracącą najmniej piłek w meczu i są też w czołówce drużyn,które zdobywają najwięcej punktów z kontry a ich transition offense jest naprawdę świetny. Tym bardziej jestem pełen optymizmu,że będzie to ciekawa seria,że Iggy wrócił do zdrowia a Snow i Zumoff mówili wczoraj,że jest duża szanse,że i Lou zagra już w pierwszym meczu. Jestem też podbudowany wczorajszym dobrym meczem Nocioniego i Turnera i mam nadzieje,że te minuty,które dostaną od Collinsa w PO wykorzystają równie dobrze. Let's Go Sixers!
Nie chodzi mi o to że ich nie doceniam lecz o to że napewno są łatwiejsi do pokonania niż nieobliczalne NYK
Liczba postów: 210
Liczba wątków: 2
Dołączył: 01-11-2009
Reputacja:
6
No ja bym NYK nie nazwal nieobliczalnym bo w sumie oni moga tylko zagrac dobrze w ataku bo w obronie to maja chyba tylko Billupsa jako takiego. Bardziej nieobliczlnym zespolem moze byc wlasnie 76ers. No ale to PO czas rodzielic mezyczzn od chlopcow.
Liczba postów: 172
Liczba wątków: 2
Dołączył: 07-09-2010
Reputacja:
6
Na mecze Miami w playoffach jak każdy czekałem od dawna, wielka trójka nie będzie miała specjalnego problemu z 76ers chociaż Iggy może pokryć trochę LBJ a Turner D-Wade i w Miami jeszcze Bosh w Philly nie ma go kto kryć + stary weteran Bibby. Philly trochę powalczy ale tylko do 5 gier.Ale jak napisał Drunx 76ers to drudzy nieobliczalni po NYK.
Mój typ: 4-1 dla Miami
Liczba postów: 1,527
Liczba wątków: 23
Dołączył: 08-06-2010
Reputacja:
13
szkoda, że Szóstki nie są jednak mocniejsi pod koszem, bo może seria byłaby dłuższa, a tak to faktycznie nie wygląda to zbyt optymistycznie, i nie jest to Świder wcale niedocenianie Philly z mojej strony- widziałem staty, które pokazują postęp defensywny tego teamu w tym roku( min 4 miejsce w bronieniu trójek), 8 miejsce w ogólnej wydajności defensywnej, 10 w skuteczności z gry rywali, plus elitarna wręcz obrona Iggiego na tych pozycjach, ale słabością Sixers jest jednak gra w ataku- nie najlepszy spacing, mało doświadczeni na tym poziomie rywalizacji gracze, brak lidera z prawdziwego zdarzenia, który był by w stanie ich pociągnąć , a dodatkowo ten słaby atak- koło 17 miejsca w lidze trafia na bardzo dobra obronę Heat- ciężko tu szukać szans dla Sixers na coś więcej niż jeden mecz, mimo braku sympatii dla Heat  Dodatkowo Sixers słabi pod koszem- a tutaj mogliby coś ugrać ewentualnie..
![[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]](http://lakers.topbuzz.com/gallery/d/25608-2/kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png)
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
Jedynie pod koszem Sixers liczy się Brand, a szkoda, że koleś zmarnował najlepsze lata kariery w Clippers. Szkoda, że mało gra Marresse Speights... ktoś tam napisał, że Tuner nieco przykryje Wade'a jakoś w to wątpię. Nie widziałem go wiele w grze, ale nie wygląda mi na stoppera takich all-starów. Mike Bibby w obronie cienias, ale jak mu rzut siedzi to jest naprawdę pomocny. LeBron, Wade pewnie przy remisowym wyniku będą się starać, aby uciec z punktami. Dalembert może wymiatacz nie jest, ale jak woleli go zamienić na Hawesa to już problem Sixers.
4-1 lub 4-0 dla Miami Cheat.
|