Liczba postów: 480
Liczba wątków: 8
Dołączył: 26-09-2011
Reputacja:
11
(19-10-2011, 11:19)Świder napisał(a): Ciekawe czy jakbyś zarabiał takie miliony,czy by wtedy to,że ktoś Ci obetnie pensje o kilka milionów nie robiło różnicy
To jest takie gdybanie... mogłoby lub nie robić różnicę. Tylko to pokazuje ile znaczą dla tych ludzi fani, pracownicy na halach i sport. Chodzi mi oczywiście cały czas o obie strony. Po tylu spotkaniach, które trwały wiele godzin zrobili tylko mały krok w przód to woła o pomstę. Pokazali jacy są, taka moja opinia i jak pisałem dla mnie sezonu być nie musi.
Liczba postów: 497
Liczba wątków: 15
Dołączył: 18-12-2009
Reputacja:
13
Cytat:Pokazali jacy są, taka moja opinia i jak pisałem dla mnie sezonu być nie musi.
W takim razie idąc Twoim tokiem myślenia,to pokazuje jaki z Ciebie fan NBA tak?  Nie od dziś wiadomo,że fani fanami,ale przede wszystkim każdy na początku dba o swoje dobro i to nie tyczy się tylko NBA ale również każdej dyscypliny sportu a i normalnego życia każdego z nas bo prawda taka,że dużo ludzi udaje dobrych a tylko czeka aby Ci dupę opierdolić w pracy czy przy jakiejś innej okazji to tak trochę odbiegając od tematu lockoutu ale niestety taka jest rzeczywistość... Ja też mam już tego dość,też to jest dla mnie irytujące,że żadna ze stron na dobra sprawę niechce ustapić no ale każda walczy o własne interesy i w jakimś tam stopniu jednak jestem w stanie to zrozumieć,lecz mam nadzieje,że niedługo to się wreszcie skończy.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 8
Dołączył: 26-09-2011
Reputacja:
11
19-10-2011, 11:43
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-10-2011, 11:44 przez Skejcik.)
Właśnie czekałem, że dziś przeczytam o sporym progresie bo w końcu teraz grozi odwołanie sezonu podajże do końca grudnia. Każdym razem gdy się czytało o spotkaniu miałem nadzieje, że naprawdę się postarają... Nadzieją każdy żył z nas miał od 1 lipca tylko z każdym spotkaniem nic się praktycznie nie rusza. Jak się nie dogadają dziś to co myślisz, że za 2 tygodnie to zrobią skoro obie strony nie chcą popuścić, a 7 stycznia ma być deadline co do całego sezonu. Tak wiele czasu nie mają, a tu widać jeszcze daleka droga. Ja dziś nadzieje straciłem całkiem bo widać, że kasa i tyle. Chcę by sezonu nie było aby dostali nauczkę i stracili. Skoro sami Amerykanie już nie chcą NBA to coś znaczy.
Liczba postów: 497
Liczba wątków: 15
Dołączył: 18-12-2009
Reputacja:
13
Oj na pewno nie wszyscy nie chcą,ba jestem przekonany,że 95% chce a ci którzy głośno się wypowiadają na różnych forach o tym,że niechcą to internetowi krzykacze typu naszego JoeMonstera  No a jeśli się dogadali 15 lat temu i sezon mimo,że skrócony to się odbył to dlaczego tym razem miałoby nie być podobnie.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 8
Dołączył: 26-09-2011
Reputacja:
11
19-10-2011, 12:12
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-10-2011, 12:14 przez Skejcik.)
nie powiedziałbym, że to krzykacze ala Joe. Tylko nawet koleś na espn gadał, że NBA to nie NFL i ludzie nie będą bardzo się przejmować brakiem sezonu. Powiedział też, że w NBA gracze mieli i tak będą mieć najlepszą umowę z lig zawodowych w Stanach. W 99 to gracze nie byli przygotowani na lockout jak w tym, a teraz chodzi o większą kasę i kilku graczy pisało, że są gotów oddać sezon za "fair deal". Właściciel Heat po spotkaniu czy tam w przerwie podczas mitingu pisał sobie na Twiterze o hamburgerach na swoich statkach wycieczkowych :] więc chyba ciekawe nie było, a Tony Allen napisał jak będzie umowa to niech mu ktoś napisze maila, a Roger Mason co jest w zarządzie odpisał idź lepiej spać brachu ! Więc nawet to w jakimś stopniu pokazuje, że wiele się nie zmieniło.
Liczba postów: 111
Liczba wątków: 2
Dołączył: 01-10-2011
Reputacja:
6
NBA nie ma takiego przebicia w stanach jak football, nie wspominając już o baseballu, więc nie dziwi mnie, że ludzi co raz mniej obchodzi czy będzie sezon czy nie, ale no właśnie - ludzi, nie fanów. Tacy tylko czekają na wznowienie rozgrywek najlepszej ligi basketu i wątpię aby więcej niż marginalny procent z nich podzielał Twoje zdanie Raf. Prawda jest taka, że lockout bardziej przeżywa reszta świata, niż Stany, podobnie jak było w 2005 z NHL, gdy Kanada pogrążyła się w rozpaczy, a Amerykanie odpowiadali "Whatever..". Na mecze przychodzi mało osób, spada również zainteresowanie pakietem NBA, a taki Rysio zarabia 20+ mln za statystowanie Wallowi. Właściciele walczą o swoje, aby być w stanie utrzymać własne zespoły, a nie sprzedawać i przenosić do innych miast.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 8
Dołączył: 26-09-2011
Reputacja:
11
19-10-2011, 13:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-10-2011, 13:05 przez Skejcik.)
Sovren wiem, że NBA nie przebije za nic footballu i bsb. Sovren miniony sezon był bardzo dochodowy i takiego dawno nie było. Wg mnie aż tak mało ludzi na pewno się nie interesuje co widać, że sporo siedzi na trybunach (NBA). Co do Rysia to właśnie właściciel mu dał te 20mln za sezon więc do kogo trzeba mieć pretensję? Co właściciele zmienią? Mi się jakoś nie chce wierzyć, że nagle gwiazdki NBA będą tak bardzo chciały grać w miastach jak Minneapolis, Detroit, Cleveland, Charlotte, a jeśli to tylko by zarobić potem uciec za pierścieniem. Tak czy siak te gorsze ekipy będą musiały płacić więcej by przekonać graczy do podpisania z nimi. Widać, że gracze trzymają mocno i wolałbym aby oni odpuścili jednak chyba właściciele muszą to zrobić. Ponoć miasto Memphis grozi pozwaniem do sądu ligi przez straty jakie może ponieść, burmistrz Indianapolis wysłał list do Sterna... na głowę Sterna i ownerów może wiele się posypać bo to oni podpisywali umowy z miastami, a nie zawodnicy. Więc lidze grozi kolejne zmartwienie.
Liczba postów: 376
Liczba wątków: 3
Dołączył: 19-12-2010
Reputacja:
6
19-10-2011, 17:46
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 19-10-2011, 17:51 przez kubakw.)
To wszystko jest tak skomplikowane, bo chodzi o miliony, albo nawet miliardy dolarów, setki zawodników, tysiące pracowników i setki milionów kibiców na całym świecie oraz znaczenie, jakie każda kolejna umowa CBA niesie ze sobą na przyszłość. Z resztą nawet jeżeli mówicie, że w USA basket nie przebija popularnością footballu, czy baseballu to jednak nadal sport numer 3 w kraju liczącym ponad 300 milionów mieszkańców. W dodatku myślę, że poza granicami USA koszykówka przebija wielokrotnie popularnością oba wymienione sporty narodowe Amerykanów. W sprawie lockoutu to sam jestem cholernie zły, że nie ma wciąż nowego CBA, ale przynajmniej próbuję spojrzeć na to trochę szerzej niż głupota właścicieli, czy pazerność graczy. Owszem jest dużo racji w tym, że chore kontrakty, np. Rasharda, są wynikiem nieodpowiedzialnej polityki właścicieli klubów, ale też prawdą jest, że gracz weźmie tak dużo, jak się da. Niestety, prawda jest nieubłagana i kluby tracą pieniądze. Wyścig o pierścień powoduje, że wydaje się więcej, niż się posiada. Ze strony właścicieli oczywistym i moim zdaniem uzasadnionym postulatem jest ograniczenie tych kosztów. Skoro mają do dyspozycji takie narzędzie jak CBA to mogą odpowiednio wyregulować pewne sprawy powodując, że prowadzenie zespołu NBA nie będzie oznaczało notorycznego tracenia dużej ilości pieniędzy. Jasne, że w kwestii rywalizacji z większym rynkami, mniejsze zawsze będą w gorszej pozycji, ale tego raczej w żaden sposób nie doprowadzi się do stanu równowagi. Zawodnicy oczywiście są pazerni i chcą zabrać z kasy zespołow ile się tylko da, ale ja na ich miejscu raczej też nie zgodziłbym się na tak drastyczną obniżkę. Z jednej strony najbardziej widoczną i najgłośniejszą grupą są najlepiej opłacane gwiazdy. W ich przypadku te kilka procent może oznaczać obniżenie zarobków o dość duże sumy. Jednak mamy też drugą stronę, o którą prawdopodobnie Derek Fisher chce zadbać nawet bardziej. Mowa tu o zawodnikach takich jak weterani, czy mniej znaczący gracze swoich zespołów, którzy z racji swojej roli w drużynach nie otrzymują wcale zarobków z kosmosu. Dla nich obcięcie zarobków będzie znacznie bardziej odczuwalne, niż dla gwiazd. Dodatkowo wydaje mi się, że w wypadku zwiększenia luxury tax, obniżenia całkowitych sum przeznaczanych na pensje, itd. wielu z tych zawodników może stracić konktrakty w NBA. Ostatnia kwestia to kwestia przyszłości. Obecnie negocjowane CBA będzie obowiązywało przez kilka lat, ale na pewno będzie miało ogromny wpływ na to, w jakiej sytuacji znajdą się zawodnicy i kluby w obliczu negocjowania kolejnego CBA. Widać więc jasno, że ten spór nie ma podłoża typu "nie chce nam się grać za takie pieniądze, mamy w dupie fanów i nie obchodzi nas to, że nie będzie rozgrywek". Ja tam jestem pewien, że zarówno właściciele i zawodnicy chcą uruchomić ligę najszybciej, jak się da i to zarówno ze względu na pieniądze, które liga traci każdego dnia, jak i ze względu na fanów. Też uważam, że zawodnicy mogliby trochę bardziej odpuścić, ale kwestie poruszane na negocjacjach są zbyt ważne, a kwoty i ich konsekwencje zbyt duże, żeby po prostu oddać kawałek swojej części placka. Dlatego jestem bardzo daleki od stwierdzeń, że lockout to tylko kwestia chciwości i kpina z kibiców. Ja spokojnie czekam, bo czuję, że jest już całkiem blisko porozumienia, a decyzję, czy dalej śledzić NBA i kibicować jej zespołom pozostawiam już każdemu indywidualnie. Ja na pewno zajaram się tym od nowa od samego początku.
Liczba postów: 1,527
Liczba wątków: 23
Dołączył: 08-06-2010
Reputacja:
13
(19-10-2011, 17:46)kubakw napisał(a): Owszem jest dużo racji w tym, że chore kontrakty, np. Rasharda, są wynikiem nieodpowiedzialnej polityki właścicieli klubów, ale też prawdą jest, że gracz weźmie tak dużo, jak się da.
A Ty jakbyś dostał propozycję 20 baniek to rozumiem,że powiedział byś takiemu ownerowi- nie nie Stefan to za dużo jest-10 mi spokojnie wystarczy?Bo ja bym brał "tyle ile się da" bez żadnego wahania
Ogólnie z całym postem się raczej zgadzam i przemawia do mnie dużo bardziej niż nasycone emocjami wypowiedzi Rafa,ale ten wyróżniony fragment coś mi się nie zgadza
![[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]](http://lakers.topbuzz.com/gallery/d/25608-2/kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png)
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 8
Dołączył: 26-09-2011
Reputacja:
11
20-10-2011, 07:31
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 20-10-2011, 10:12 przez Skejcik.)
ponoc zrobili progres co do BRI. Sa blizej zgodzic sie na 50-50 jednak jeszcze troche potrwa dogadanie sie. Nowe spotkanie juz dzis o 14 czasu amerykanskiego.
|