Trener Magic Stan Van Gundy oferował swoją opinię na temat wyścigu MVP z nutą sarkazmu w niedzielne popołudnie.
"Dobrze wiecie na kogo pójdą głosy, LeBron wygra każde MVP aż do momentu kiedy przejdzie na emeryture." powiedział Van Gundy.
James jest ubiegłorocznym MVP i głównym faworytem do sięgnięcia po tą nagrodę i w tym roku.
"James w zasadzie tylko kiedy rozpoczyna sezon traci MVP , wy wszyscy już dawno zdecydowaliście kto jest MVP." dodał Stan.
"Nie wiem nawet czy sam Jordan nie był tak faworyzowany jak LeBron, wg mnie LeBron przekracza tą granicę."
Van Gundy kontynuował swoją wypowiedz mówiąc że fani i media postrzegają zawodników głównie jako strzelców... a wszystkie inne rzeczy postrzegają jako drugorzędne.
"Defensywa nie ma odzwierciedlenia w wyścigu po MVP, ludzie patrzą na ten element gry jak by był mniej istotny...nie rozumiem tego" - Van Gundy

no właśnie i to jest problem... w wyścigu po MVP już praktycznie od dawna nie mają szans typowi obrońcy (Marcin Gortat?) wygrywają scorerzy i też tego nie rozumiem, że ludzie patrząc na koszykówkę widzą tylko offense a o defense wogóle sie nie pamięta a przecież gra rozpoczyna się od obrony...

Po słowach Van Gundego można odnieść wrażenie, że MVP należy się Howardowi A ja jestem za tym aby MVP trafiło do rąk Duranta!!!

taa. Ja też jestem zwolennikiem Duranta To mój nowy numer jeden. No i jeszcze może D-Wade...

W każdym sporcie tak jest że patrzy sie głównie na ofens. Już długo obrońca nie został najelpszym piłkarzem świata.Tak samo z basketem , ale tez nie przesadzajmy że LBJ nie umie bronić , bo chyba kazdy widział conajmiej pare jego bobek.

(12-04-2010, 13:14)#23 napisał(a): "Nie wiem nawet czy sam Jordan nie był tak faworyzowany jak LeBron, wg mnie LeBron przekracza tą granicę

no niewiem czy lebron jest bardziej faworyzowany od jordana... Co prawda LBJ ma już 1 mvp w kieszeni ale Jordan to 5 krotny zdobywca MVP (sezonu zasadniczego). Wydaje mi się że MJ był większym faworytem niż teraz jest LBJ.

(12-04-2010, 19:12)Clippers4life napisał(a): W każdym sporcie tak jest że patrzy sie głównie na ofens. Już długo obrońca nie został najelpszym piłkarzem świata.Tak samo z basketem , ale tez nie przesadzajmy że LBJ nie umie bronić , bo chyba kazdy widział conajmiej pare jego bobek.

A Fabio Cannavaro w 2006? to nie tak dawno
A co obrony Brona- bloki z pomocy i w kontrze to tylko jeden z elementów obrony- może widowiskowy i sprzedaje się w hajlatach ale jeśli chodzi o typową obronę 1-1 to LeBron ma jednak jeszcze spore braki i bankowo nie jest lepszym obrońcą niż Howard..
Co do samej wypowiedzi to jednak się ze Stanem nie zgodzę- Dwight jest bardzo ważnym graczem, ma szansę jako pierwszy w sezonie wygrać 3 różne klasyfikacje- zbiórki, bloki i skuteczność z gry, ale Bron jednak mimo wszystko więcej pokazał w tym sezonie, i nie jest też tak jak pisał rybak, że wygrywają głównie scorerzy( vide np Nash ostatnimi czasy)- Bronek też ma jednak dużo asyst i zbiórek,jest mega wszechstronnym graczem i nie ma co pisac o nim scorer.. A przede wszystkim ma jedną zdecydowaną przewagę nad DH12- nie zdarza mu się często znikać w meczach przeciwko dobrym defense, nie łąpie tylu fauli i najwięcej pokazuje zwykle w kluczowych 4 kwartach meczów, no i jednak chyba Cleveland więcej traci podczas absencji LBJ niż Orlando podczas absencji DH12
Dlatego ja nie zgadzam się jednak ze słowami Stana- denerwuje mnie otoczka Brona, jego kroki, miejsca w top 10 ze słabymi akcjami, ale na MVP zasłużył