VanishingPoint
Unregistered
Ja za to częściej wracam do lat 80 i ''showtime'' Magica i jego Lakersów przeciwko Larry'emu Birdowi i jego
Celtom

.To były wspaniałe i emocjonujące spektakle.Ja oczywiście najbardziej lubię oglądać Magica Johnsona
mojego idola

.Uwielbiam te no-look pasy do Worthy'ego,Kareema czy Byrona Scotta

.Taki gracz zdarza się
raz na 50 lat,a może w ogóle tylko jeden taki w swoim rodzaju? Niewykluczone

.
Liczba postów: 1
Liczba wątków: 0
Dołączył: 29-08-2012
Reputacja:
0
1) Michael Jordan - to on zainteresował mnie koszykówką. Jego determinacja do tej gry pokazała mi, że wszystko jest możliwe.
2) Larry Bird - świetny rzut z dystansu i półdystansu. Świetna walka pod koszem jak na SF. Świetny przegląd pola. Swietne pojedynki z Magic'em i jego Lakersami w latach 80. Razem z Robert'em Parish'em i Kevin'em McHale'm stworzył bardzo ciekawen i różnorodne trio.
Niby "tylko" 23,5 tys. punktów, niby "tylko" 3 tytuły mistrzowskie, a drugiego takiego Larre'go już nie będzie.
3) Bill Russell - pokazał, że to obroną wygrywa się mecz, a nie atakiem. 11 tytułów mistrzowskich (rekord NBA), 5 razy MVP sezonu zasadniczego, pierwszy czarnoskóry trener w NBA. Można wymieniać i wymieniać. Stworzył razem z Bob'ym Couse'm zabójczy duet. Ponadto fantastyczna osobowość.
Liczba postów: 16
Liczba wątków: 3
Dołączył: 21-09-2012
Reputacja:
0
Tim Hardaway, Clyde Drexler, Vince Carter, , Michael Jordan, John Starks, Isiah Thomas, Latrell Sprewell, Kevin Johnson.
Liczba postów: 6
Liczba wątków: 0
Dołączył: 09-12-2012
Reputacja:
0
Dennis Rodman za super kolorowe fryzury, tatuaze i kolczykowanie o to wszystko wprowadzał i sie nie wstydził.
A drugi allen iverson za crossovery i warkoczyki i ogólnie super rekordy i osiagnięcia.