Flip Saunders stwierdził, iż chciałby rotować zawodnikami na pozycji rzucającego obrońcy, aby tacy zawodnicy jak Deshawn Stevenson, Mike Miller czy Randy Foye miali szansę grać z Gilbertem Arenasem.
Dodając do tego jeszcze Nicka Younga, wychodzi dość zatłoczony back-court w Wizards.
Działania Saundersa mają oczywiście na celu wyłonienie podstawowego sg, chociaż naturalnym wyborem wydaje się być Mike Miller.
Piątka złożona z Arenasa, Millera, Butlera, Jamisona i Haywooda, ze zmiennikami w osobach Foye, Younga, Stevensona, Oberto, McGee i Blatche ma wg mnie realne szanse na znakomity sezon.
Wiele będzie zależało od pana poniżej...

Ten skład wygląda bardzo solidnie i głęboko, lecz narazie tylko na papierze, zobaczymy jak wszyscy będą się dogadywać i godzić ze swoją rolą w zespole

no i zobaczymy jak to będzie ze zdrowiem bo to wyjątkowo pechowa drużyna:/ już się sypać zaczyna ponownie Haywood, no i Jamison uszkodził dzisiaj w nocy bark.. potencjał to oni naprawdę mają spory, dojście Foye i Millera dodało znacznej głębi temu składowi, ale bez zdrowia to jednak niczego sensownego nie osiągną..

Jak wspomniał Ociep to zdrowie w Wizards jest ważne. Zobaczymy jak będzie już w RS grał Agent 0, słyszałem o Jamisonie, ciekawe na ile wypadł. Uważam, że podpisanie Arenasa za 111mln to gruba przesada, to był zeszłoroczny błąd włodarzy WW. Jednak po części się ciesze bo GSW też go chcieli za 100mln, a ja wolę jednak mieć Curry'ego i Ellisa. Jak będą zdrowi w PO powinni być, ale jeśli nie pewnie za rok będzie sporo zmian w stolicy US.

Trafiłem na coś takiego i pozwoliłem sobie dodać bo mnie rozbawiło "W każdym razie jest coś takiego jak zdrowie zespołów NBA i zdrowie Washington Wizards."
Podobno Jamison to tylko nadwerężenie...

EDIT: Nie linkujemy, chyba że dany serwis stanie się naszym partnerem