Liczba postów: 22
Liczba wątków: 0
Dołączył: 24-03-2010
Reputacja:
0
Noo więc właśnie...
A tak nawiązując jeszcze do wzmocnień to już w plotkach transferowych pisałem, ale i tu rzucę bo ciekawie się temat ruszył. Rasheed Wallace trenuje z Miami Heat. W prawdzie stary, ale bardzo fajny podkoszowy z kosmicznym jak na jego pozycję fade-away'em. Myślicie, że może być to dobre rozwiązanie? Z ławki w 10-15 minut mógłby dorzucać swoje 5 groszy. Jarałem się już, jak spekulowano o dołączeniu go do Lakers w związku z moimi zamiłowaniami do klubu jak i samego zawodnika, ale ploty przeskoczyły niestety na wschodnie wybrzeże. Nie wiadomo jak u niego z formą, ale jeżeli jeszcze coś pamięta z zagrań którymi zaskakiwał mnie w finałach BOS-LAL to serio może być ciekawym rozwiązaniem. Sam zawodnik ponoć nie obijał się i przepracował sporo czasu.
Liczba postów: 129
Liczba wątków: 1
Dołączył: 29-09-2010
Reputacja:
3
Dla mnie nie jest to zadne wzmocnienie  Tzw zapchajdziura.Bedzie lepszy od edka ale jakiejs wielkiej odmiany sie nie spodziewam
Liczba postów: 22
Liczba wątków: 0
Dołączył: 24-03-2010
Reputacja:
0
I tak i nie. Osobiście uważam, że jest to jeden z lepszych podkoszowych FA w tym momencie.
Liczba postów: 376
Liczba wątków: 3
Dołączył: 19-12-2010
Reputacja:
6
22-06-2012, 08:38
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 22-06-2012, 08:44 przez kubakw.)
Nie chciałem zakładać nowego tematu na podsumowanie finałowej serii, więc zrobię to tutaj. Tak jak rok temu Heat byli moim murowanym faworytem i przegrali, tak w tym sezonie dawałem większe szanse Oklahomie, a tu Miami sprawili się niezwykle szybko i wygrali w pięciu meczach. Zwieńczeniem tej przemiany Heat jaka się dokonywała przez całe tegoroczne PO był mecz 5. Obrona tradycyjnie już wspaniała, zarówno zespołowa jak i indywidualna. Natomiast w ataku Heat przeszli fantastyczną drogę od zlepku 3 gwiazd i paru zadaniowców do prawdziwej drużyny. Nie mogłem się nadziwić jak krąży piłka, jak rozgrywają ataki i swingują rozmontowując perfekcyjnie obronę Thunder mając w pamięci LeBrona stojącego 15 sekund z piłką na półdystansie i oddającego contestowany rzut przeciwko Dallas rok temu. Dorzucono świetnego Shane'a Battier, który jeszcze poprawił ich obronę i dorzucił sporo trójek, nie skreślono Mike'a Millera który bardzo pomógł im wygrać game 5, a Mario Chalmers pokazywał raz po raz, że jest wart znacznie więcej niż jego kontrakt. Gwiazdy też przeszły trudną drogę. Widać było, że w końcu rozumieją jak i kiedy mają się angażować. Wade zmniejszył swoją rolę, oddał palmę pierwszeństwa Bronkowi stając się drugą opcją. Bosh nauczył się przydawać drużynie grając również jako center w small ball, stał się bardziej agresywny i pewny siebie udowadniając, że Miami to naprawdę nie Big 2 tylko Big 3. LeBron to oddzielna historia. Moim zdaniem wykonał wielki postęp jak na zawodnika, który umiał już praktycznie wszystko i był uznawany za najlepszego gracza w lidze. Poprawa w grze tyłem do kosza, lepsze dzielenie się piłką i przede wszystkim nabranie umiejętności pomocy drużnie w najważnieszych momentach były kluczem, aby James mógł w końcu sięgnąć po swój wymarzony tytuł mistrzowski. Wszystko to zrobiło z Heat drużynę z prawdziwego zdarzenia, która imponowała każdym zagraniem i zasłużenie wygrała ten sezon. Natomiast trochę nie rozumiem dlaczego po ograniu San Antonio Oklahomie zabrakło paliwa. Wydawało się, że najtrudniejszego rywala już przeszli w finale zachodu, a to dopiero w The Finals wyszedł ich brak doświadczenia. Mimo przewagi podkoszowej nie potrafili zdominować tablic, Westbrook czasem rzeczywiście dawał energię (jak w game 4), ale też często popełniał bardzo proste błędy decyzyjne nie mówiąc o tym, że nie rozgrywał, a Harden obciążony rozegraniem jakoś przygasł. Tylko KD po cichu robił cały czas swoje, ale to nie mogło wystarczyć na tak grające Miami. OKC do finałów NBA pewnie wrócą już przy okazji przyszłych rozgrywek i na pewno mocniejsi o wnioski z tych finałów i złość po porażce. Muszą być bardziej bad boyami, bo zagrali tę serię jak grzeczni chłopcy. Taka lekcja w postaci przegranego mistrzostwa bardzo przydała się Heat i teraz pomoże też na pewno Thunder. Wydaje mi się, że finałowe starcia między tymi ekipami mogą nam towarzyszyć przez kilka ładnych lat.
Liczba postów: 5
Liczba wątków: 0
Dołączył: 02-07-2012
Reputacja:
0
Ray Allen w Miami Heat !
Ray Allen przeszedł do zespołu Miami Heat. Według źródeł Boston Celtics proponowali zawodnikowi 12 milionów dolarów za dwa lata gry. Ray Allen zdecydował się jednak na znacznie mniejsze pieniądze - za trzy lata gry ma zarobić około 9,5 miliona dolarów.
Liczba postów: 617
Liczba wątków: 17
Dołączył: 25-06-2010
Reputacja:
9
Trade ciekawy o którym mówiło się już długo. Chce powalczyć jeszcze o tytuł, a widocznie w Bostonie nie widział już drużyny na misia. Pewnie będzie zaczynał mecze na ławce, ale i tak wypoczęty Ray będzie dawał im dużo punktów. Ciekaw jestem, czy będą w trakcie sezonu testowali grę Wade na PG i Allen'a jako SG.
Liczba postów: 480
Liczba wątków: 8
Dołączył: 26-09-2011
Reputacja:
11
Shaggy Ray odszedł dlatego, że miał beznadziejne relację z Rondo i to głównie zaważyło o jego decyzji. Chociaż szkoda, że poszedł do rywali z Miami, ale mimo wszystko w jego wieku liczą się tylko tytuły mistrzowskie choć gdyby istnieli Sonics wydaje mi się, że by tam wrócił i zakończył karierę. Allen jak będzie zdrowy na PO będzie sporym upgradem dla Miami.
Liczba postów: 632
Liczba wątków: 5
Dołączył: 19-08-2010
Reputacja:
12
07-07-2012, 12:04
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-07-2012, 12:04 przez ADZIO.)
Ray, Battier, Miller, Chalmers, Jones... Heat juz teraz sa nadziany strzelcami jak " dobra kasza skwarkami"....Ray to zawodnik bardzo dobrze grajacy offball wiec i LeBuc zadowolony i owca cala. Pewnie zostanie 6th mene zmieniajac D-Wade. Heat majac tylu strzelcow beda rozciagac nawet najlepsze D w lidze. Murowany kandydat do Misia ;/
Liczba postów: 376
Liczba wątków: 3
Dołączył: 19-12-2010
Reputacja:
6
07-07-2012, 14:08
(Ten post był ostatnio modyfikowany: 07-07-2012, 14:09 przez kubakw.)
Mi się wydaje, że Wade'a będą rzadko rzucać na PG. Bardziej prawdopodobne wydaje mi się częstsze small ball (Bosh, Lebron, Wade, Allen, Chalmers) przy problemach Heat z centrami. Oczywiście Heat mają tak elastyczny skład, że zdarzy się Spoelstrze zagrać Bosh, Lebron, Battier, Allen, Wade, ale mając Chalmersa i młodego Cole'a szkoda im zabierać grę kiedy to właśnie najbardziej zdrowiem Allena, Millera, Battiera i całej Big3 trzeba będzie ostrożnie zarządzać w ciągu RS. Swoją drogą to paka w Miami robi się kosmiczna (jakby do tej pory nie była). Takiej ilości znakomitych shooterów i defensorów nie ma nigdzie. Jedyny mankament to pozycja centra, ale mówi się, że próbują podpisać solidnego Camby'ego.
P.S. ADZIO, podobał mi się tekst o kaszy i skwarkach. Od razu przypomina się klasyka polskiego kina
Liczba postów: 632
Liczba wątków: 5
Dołączył: 19-08-2010
Reputacja:
12
hehehe temu zostalo to wziete w cytat  ostatnio w TV bylo
|