Ocena wątku:
  • 4 głosów - średnia: 3.75
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Miami Heat
ale bez sensu patrzysz ... takie moje zdanie skoro mówisz że pod koszem sięliczą to raczej na 1,2,3 Heat robią miazge z takimi Bulls ... Cięzko to z Celtic może wyglądac wypadało by żeby Shaq pograł coś ale to jeszcze się zobaczy. Glen też umie jeśli mu się chce Bronic. LAKERS to moji Faworyci co roku mają s5 piękne nie liczac pg ... dobra ławka
Heat są ciekawą paczką ja czekam na PO bo będą naprawde ciekaweeee !! ;o
[Obrazek: sygna5d24.jpg]

LikE a SuperMAN !! taratata !! Grin
Howi to podaj mi ekipę co wygrała tytuł bez kogoś solidnego frontcourtu?Jeszcze zobacz co pod koszem mają Lakers, Dallas czy nawet Bulls, Magic. Howard już wcześniej z Bosha gdy ten grał w Toronto zrobił sobie z niego swoją "bitch".
Howi nie poda Ci takiej ekipy bo po prostu takiej nie ma Smile1 może coś było w jakichś zamierzchłych czasach ale nie wiem
wiadomo że Wade i James to gwiazdy i swoje zapewne zrobią ale bez siły pod koszem to ligi nie wygrają,tacy Lakers to ich zjedzą
pod koszem a jeszcze trzeba się będzie uporać z Bulls,Celtics i Magic którzy też tam mają przewagę,w Bosha pod koszem w obliczu
PO jakoś nie jestem w stanie uwierzyć niedługo zobaczymy zresztą
niewiem nie rozumiem was ! Sad

np. 2006 rok Heat Dużo słabsza Drużyna ! niż teraz ... z Shaqiem pod koszem który walił 9 per game reb ... Haslem na 4 dalej jest w tej druzynie a jeśli chodzi wam o mięsa to
iglaskus dampier istnieja w tej druzynie ... do rego dochodzi offensywna potega LBj i Wade .. z tyłu trójkowicz całkiem całkiem Bibbek

... nie rozumiem was troche wytłumaczycie mi ? ocb ?
a no a w 2004 Pistons niewiem czy mieli leprzych pod "koszowych" od LA Malone Shaq i Grant ....
[Obrazek: sygna5d24.jpg]

LikE a SuperMAN !! taratata !! Grin
A ja wam takową podam Smile1 Chicago Bulls z lat 90 które wygrywało ligę mając dosyć słaby frontcourt , później doszedł Rodman, typ defensywny , kompletne zero w ataku , ale nawet licząc jego to Bulls z tamtych czasów wcale nie miało lepszego frontcourtu bo był on praktycznie najsłabiej trafiającym Frontem PO na tamte czasy, taki pierwszy lepszy przykład z brzegu ;]
Shaq 2006 to jeszcze większa siła pod koszem niż dzisiejszy Bosh teraz,nie zapominaj też o wsparciu jakie wtedy dawał zdrowy Haslem
a jeszcze przecież był Mourning do tego także słabi nie byli Smile1 dzisiejszy Ilgauskas to dno,Dampier jeszcze daje radę nie wiadomo co
będzie z Haslemem po tej kontuzji,ja Miami nie skreślam ale uważam że nie będzie tak różowo jak Ty to widzisz a sami LBJ z Wadem
nie wygrają.

BTW Dla mnie podkoszowi Pistons 2004(Ben Wallace,Rasheed Wallace,Mehmet Okur)nie byli na pewno gorsi od Shaqa a przede wszystkim już starych
Malona i Granta
A ja mam wrażenie, że oni mogą w PO pokazać zupełnie coś innego niż do tej pory. Nie wiem dlaczego, ale tak mi się wydaje. Nie mogę się doczekać PO, żeby zobaczyć jak sobie poradzą(albo nie poradzą). LeBron i Wade w backockourcie mogą z każdego zrobić miazgę. Bosh jakby się powoli rozkręca, mięsa trochę mają, dodatkowo liczę na zdrowego Haslema. Chciałbym to zobaczyć, bo przyznacie, że tegoroczne Miami to niezwykły eksperyment i nie do końca wiadomo, czego się po nich spodziewać.
[Obrazek: dw2so.jpg]
Kubakw masz też rację, mimo wszystko dla mnie Heat to faworyt do gry w finale na wschodzie za nimi są Bulls, C's i Magic. Jak pisałem w temacie o szansach na mistrza to Miami ma 2 superstarów, którzy spokojnie mogą odwrócić losy meczu. Na wschodzie nie ma praktycznie odpowiedniego obrońcy na nich.
Dużo osób rozpływa się nad 30-30-30 meczem i potrójnym double-double, że pierwszy raz od 50 lat taki mecz, warto podkreślić jednak, że w 1961 roku: Oscar Robertson, Jack Twyman and Wayne Embry (wszyscy Hall of Fame) przegrali tamten mecz z Philadelphia Warriors, czyli z zasadniczo samym Chamberlainem.

BTW, wtedy wszyscy przegrywali z Chamberlainem, a on sam rzucił w tamtym sezonie 100, ale może to jakaś analogia do tego, że obecnie też jeden zaodnik może im spokojnie psuć szyki?
Prima Aprillis już za nami więc to nie jest żart. Miami Heat podobno rozważają możliwość podpisania umowy z weteranem Eddy'm Curry'm, który aktualnie przebywa w Minnesocie. Curry w tym sezonie nie wystąpił w żadnym meczu, a w poprzednim tylko w siedmiu. Głównym powodem są problemy z nadwagą, bowiem zawodnik waży teraz co najmniej 350 funtów (158 kg).

Yahoo! Sports donosi, iż prezydent Heat, Pat Riley ma podjąć decyzję w najbliższych dniach a powodem takiej decyzji jest chęć zabezpieczenia się na nadchodzące playoffy.

Według źródeł Riley obserwował ostatnio Curry'ego podczas treningów w Chicago. Pat planuje ściągnąć centra do Miami na początku następnego tygodnia, jeśli ten pozytywnie przejdzie testy medyczne.

Jak podają zagraniczne portale, prawdopodobieństwo zatrudnienia przez Heat Curry'ego jest większe niż 50%. Riley zdecydował się na niego, gdyż Rookie, Dexter Pittman prawdopodobnie nie jest jeszcze gotów do gry na poziomie playoffs.

Curry rozpoczął ten sezon w Knicks. Ci jednak zdecydowali się go zwolnić i nasz bohater powędrował do zespołu Timberwolves w ramach wymiany Carmelo Anthony'ego do Nowego Jorku. Od sezonu 2008-2009 wystąpił tylko w 10 spotkaniach.

Nie ma wątpliwości: Heat są zdesperowani. Wszyscy na Florydzie byli pewni, iż Udonis Haslem będzie w stanie zagrać w playoffach. Długo musieli czekać na wieści dotyczące jego zdrowia, a gdy w końcu te się pojawiły, okazały się niekorzystne dla zespołu. Dlatego też Heat tak późno zaczęli rozglądać się za graczem który wzmocniłby ich strefę podkoszową.


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości