Ocena wątku:
  • 2 głosów - średnia: 4.5
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Allen Iverson
#1
[Obrazek: mr7pjl.jpg]

Imię:Allen Ezail
Nazwisko:Iverson
Miejsce ur.:Hampton,Wirginia
Narodowość:USA
Waga:74 kg
Wzrost:183 cm
Nagrody:MVP NBA (2001),MVP Meczu Debiutantów NBA (1996),MVP All-Star Game (2001, 2005),Pierwsza Piątka NBA (1999, 2001, 2005),Król Strzelców NBA (1999, 2001, 2002, 2005)

Rekordy życiowe:

Pkt: 60
FGM: 21
FGA: 42
Przechwyty: 9
Bloki: 3
3PTM: 6
3PTA: 14
FTM: 24
FTA: 27
of.zbiórki: 5
def.zbiórki: 9
zbiórki: 11
Asysty: 16
Minuty: 57


Bio:Jeden z najlepszych koszykarzy na świecie. Nieustępliwy, zadziorny, odważny i nieobliczalny. To on wprowadził uliczny styl gry do kanonów NBA. Sportowiec ikona. Wzór dla milionów młodych ludzi na całym świecie. Allen Iverson to dziś człowiek sukcesu. Nie wszyscy jednak wiedzą, że aby dojść na szczyt przeszedł bardzo trudną i długą drogę, o której pamięta na każdym kroku.

Dorastał w Newport News w stanie Wirginia. Wychowywała go samotna matka, która ledwo wiązała koniec z końcem. - Pamiętam jak w wieku 13 lat jechałem na jakiś turniej. Nie mieliśmy w domu światła, bo pieniądze na rachunki mama wydała na moje buty do koszykówki. Chciała, aby mi niczego nie brakowało. Dbała o mnie na każdym kroku. Do dziś jest moim najlepszym przyjacielem. To jej wszystko zawdzięczam – przyznał po latach Iverson.

Niewiele jednak brakowało, aby Allen w ogóle nie grał w koszykówkę. Był wielkim fanem footballu amerykańskiego. Uważał, że to jedyna gra dla prawdziwych mężczyzn. Matka szybko mu to wybiła z głowy. Allen uprawiał więc oba sporty naraz i w obu był rewelacyjny. Poprowadził swoją szkołę średnią do mistrzostwa stanowego w obu dyscyplinach i zrozumiał, że sport jest przepustką do lepszego życia. Od tamtej pory trenował codziennie i gdzie tylko mógł.

Wybrał koszykówkę, bo w nią mógł grać bez przerwy. Brał udział w każdym możliwym turnieju i za każdym razem zachwycał publiczność. Dzięki swojemu charakterowi i stylowi stał się ikoną ulicznej koszykówki.

Najniższy z największych

Po szkole średniej przyszedł czas studiów. Iverson wybrał uniwersytet Georgetown, który słynął ze szkolenia wysokich zawodników. Do NBA trafili stamtąd tacy znakomici środkowi jak: Patrick Ewing, Alonzo Mourning czy Dikembe Mutombo. Iverson okazał się jednak równie wielki pod względem umiejętności.

Grał znakomicie, zachwycał publiczność i ośmieszał rywali. Wybrany został najlepszym debiutantem i zarazem najlepszym obrońcą Big East. Na drugim roku znacznie poprawił swoją skuteczność i ograniczył liczbę strat. Wtedy podjął decyzję: koniec z NCAA, czas na NBA!

Nikogo się nie boję!

Już na początku kariery w NBA Iverson sporo namieszał. Jego ubiór, dziesiątki tatuaży, niekonwencjonalny styl gry, pewność siebie, zadziorność i nieustępliwość sprawiały, że kibice go albo kochali, albo nienawidzili. Duże kontrowersje budziły także jego wypowiedzi. - Nie boję się Michaela Jordana. Nikogo się nie boję. Mogę grać z każdym! - deklarował.

Wtedy też przyszedł mecz z Chicago Bulls. Mistrzami NBA, którzy rok wcześniej pobili rekord ligi wygrywając 72 z 82 spotkań w sezonie zasadniczym i przeszli przez play-off jak burza.

Jordan wrócił do wielkiej formy i był na ustach całego świata. Iverson nic sobie z tego nie robił. W jednej z akcji, kiedy krył go właśnie Jordan Allen postanowił sprawdzić na co go stać w rywalizacji z legendą koszykówki. Zrobił jeden zwód, MJ zaregował, zrobił drugi, Jordan znów dał się nabrać i Iverson trafił rzut z półdystansu. Zagranie to obiegło cały świat ogłaszając nadejście nowego znakomitego zawodnika, który będzie przyszłością NBA.

[my-youtube width=425 height=344]http://www.youtube.com/watch?v=QZARgv6ulkg[/my-youtube]

Jestem jaki jestem

I tak się właśnie stało. Iverson w kolejnych latach poprowadził zespół z Filadelfii do najlepszych wyników od lat. Dzięki niemu 76ers przez lata byli jedną z najlepszych drużyn na Wschodzie. W sezonie 2000/01 Allen wszedł na szczyt swoich umiejętności. Był najlepszym strzelcem NBA. Wybrany został też MVP, czyli najbardziej wartościowym zawodnikiem całej ligi, a jego zespół wygrał mistrzostwo konferencji Wschodniej ulegając dopiero w wielkim finale NBA Los Angeles Lakers 1:4.

Pat Croce, prezydent Sixers w latach 1996-2001 tak oceniał jego styl gry: Wyobraźcie sobie najlepsze zagrania Michaela Jordana i przyspieszcie je. Otrzymacie Allena Iversona.Jason Richardson z Phoenix Suns porównał go do Shaqa. - Allen to mała wersja Shaquille’a O’Neala. Nie możesz zatrzymać Shaqa. Nie możesz zatrzymać Iversona.

Allen cieszył się z sukcesów jakie odnosi i wyników uzyskiwanych przez Sixers. Nie krył jednak, że nie lubi, gdy porównuje się go do innych zawodników. - Nie chcę być jak Michael Jordan, Magic Johnson, Larry Bird czy Isiah Thomas. Jak zakończę karierę chcę spojrzeć w lustro z podniesioną głową i wiedzieć, że zrobiłem to po swojemu – przyznał.

Prosto z serca

Iverson nigdy nie zapomniał, gdzie się wychował i jak było mu ciężko gdy był dzieckiem. Dlatego, już jako zawodnik NBA, założył fundację Crossover, której misją jest zadbać o zdrowie, edukację i społeczne potrzeby młodych ludzi dorastających w ubogich dzielnicach.

Allen bardzo zaangażował się w działania fundacji. Ufundował stypendia dla najzdolniejszych i najbardziej potrzebujących, a w akcję wciągnął innych znanych sportowców. Podczas spotkań z młodzieżą oprócz Iversona pojawiły się gwiazdy NBA: Carmelo Anthony i Richard Hamilton oraz zawodnicy NFL: Nate Burleson i Elton Brown.

- Nie wiem czy ludzie zdają sobie sprawę jak wielkim twardzielem jest Iverson. To wszystko przez co przeszedł, to wszystko co osiągnął, jego waleczność, nieustępliwość, charakter i serce do gry mówią wszystko – przyznał Jack Ramsay, trener i komentator meczów NBA.

Dziś Iverson nie musi się obawiać porównań do innych zawodników. Swoim silnym charakterem, wolą walki, znakomitymi zagraniami, stał się ikoną - wzorem dla milionów młodych ludzi na całym świecie. Zrobił to po swojemu i wciąż jest jednym z najlepszych koszykarzy na świecie.



Statystyki Iverson'a:

[Obrazek: 2lu2r9u.jpg]



Moja opinia:
"AI","The Answer", czy po prostu Allen Iverson ma chyba wszystko czego potrzeba jednemu z najlepszych koszykarzy w historii NBA, bo takim koszykarzem dla mnie jest Allen. Może trochę tak piszę przez sympatie do jego osoby,lecz myslę,że coś w tym jest. W dzieciństwie nie miał łatwo a mimo tego osiągnął swój cel jaką była gra w NBA i swoją szansę wykorzystał w stu procentach, popierał to oczywiście ciężką pracą na treningach. Jak każdy wielki miał swoje wzloty i upadki,pisząc upadek mam na myśli kłopoty z prawem, lecz z drugiej strony zawszę miał i ma do tej pory otwarte serce na potrzeby i problemy ludzkie co nie jednokrotnie udowadniał. Jeśli chodzi o jego grę to imponowała mi ona od pierwszego meczu w którym zobaczyłem AI. Mały,szybki,dynamiczny,nie bojący się wejść w kontakt z wyższym rywalem zostawiający kawał serca na boisku. Nigdy nie byl wybitnym strzelcem dystansowym,bardziej slasherem z niesamowitym ciągiem na kosz. Z upływem lat stawał się koszykarzem starającym się bardziej wejść w pół dystans i celnie rzucić,tak pozostało do dziś, co nie znaczy, że stracił cechy z młodości, lecz nękany przez wiele kontuzji w karierze musiał zmienić nieco styl gry,chcąc jeszcze pograć. Nie ukrywajmy, Iverson jest już u schyłku swojej kariery,mimo tego jego nawet średnie występy z tego sezonu w 76ers i tak cieszą moje oczy bo tacy gracze nie rodzą się co dzień. Mam nadzieję, że i w przyszłym roku dane mi/nam, będzie jeszcze obserwować Answer'a na parkietach najlepszej ligi świata,żałuje jedynie, iż nie doczekam się już raczej tej wisienki na jego koszykarskim torcie a mowa tu o mistrzowskim tytule no ale cóż, jak to mówią nie można mieć wszystkiego. Dla mnie i tak był,jest i pozostanie wielki.

Autor: Świder
[Obrazek: quoteg.png]
#2
O Allenie na tym forum dużo słów już padło,jedne pozytywne,jedne negatywne jednak dla mnie AI zawszę będzie wielki i niestety nie jednokrotnie nie umiem się wypowiedzieć obiektywnie na temat zawodnika,którego tak szanuję. Na parkiecie za najlepszych lat nie do powstrzymania,filigranowy zawodnik, nie bojący sie wejść w kontakt z rywalem co często niestety przypłacał kontuzjami co w pozniejszym etapie kariery,na przykład w tym sezonie i poprzednich kończyło się powolnym spadaniem wartości gry Answera. Jednak jestem pewien a przynajmniej chcę być pewien,że przy dużym zaangażowaniu w treningi i zapomnieniu i problemach pozasportowych Allen byłby w stanie być naprawde jeszcze pierwszą może drugą opcją nie jednej drużyny w NBA. Ten sezon na pewno nie był dla AI dobry... najpierw nie umiał się pogodzić z rolą 6th man'a w Grizzlies po czym po powrocie do Philly miał zaledwie parę spotkań gdzie grał tak jak od niego oczekiwano. Szczególnie w pamięc zapadło mi spotkanie przeciwko Lakers w Wachovia Center gdzię poszedł na wymiane ciosów z Kobe i sam zrobił runa 11-2 na Lakersach aż Jackson desygnował Bryanta do obrony AI. Nie zmienia to faktu jedna,że nie grał tak jakby mógł,lecz i tak Philly mieli lepszy bilans w składzie z Iversonem niż bez niego a to chyba jednak o czymś świadczy. Kolejne rozstanie w tym sezonie z NBA było chyba jeszcze bardziej nie miłe dla fanów Answer'a niż to z Memphis,wiele pisało się najpierw o chorobie córeczki,pozniej depresji żony oraz jej pozew o rozwód,mówiono również o problemach z alkoholem i hazardem. Sam Allen zaprzeczał tym słowom twierdząc,że niema żadnych problemów ze soba. Ostatnio na stronie Iverson'a pojawiły się słowa anonimowego kolegi/kolegów z drużyny 76ers,którzy twierdzą że problemy AI są wymyślone przez jednego z redaktorów,który co dziwne uważa się za przyjaciela Allena;| Zawodnicy z Philly podkreślali też,że AI wnosił do szatni zawsze super atmosferę,rozweselał kolegów i zawsze służył pomocą. Podsumowując chciałbym wierzyć w to,że koledzy Iverson'a z parkietów oraz sam AI mówią prawde,lecz jestem zdanie,że coś w tych informacjach o problemach AI musi być z tym,że jestem prawie pewien, iż zostało to w pewnym stopniu podkolorowane aby zrobić z tego sensację. Niestety nie zanosi się na to aby Answer miał wrócić na parkiety NBA,lecz ja będe na to czekał bo dla mnie jest przyjemnościa oglądanie go na parkiecie nawet jeśli miałby grac jak w tym sezonie w barwach Sixers. Dla mnie on zawsze był,jest i będzie wielki a zapewne jeszcze nie jedno pokolenie młodych koszykarzy będzie się chciało wzorowac na jego stylu gry.
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#3
W swoim prime był naprawdę mega graczem. Mały zawodnik o wielkim sercu i gry z pasją. Jeden z najlepszych scorerów w NBA, a może raczej był najlepszym. Świetny crosover to wszyscy wiedzą, maszyna ofensywna i mocna gra 1 na 1. Często grał na pozycji PG jednak grał bardziej zawsze jak SG, jednak nieco za niski na pozycję nr 2. Obrońcą raczej nie był wybitnym, do tego wprowadził do NBA trochę taki styl "gangsta / hip hip"; dziary, opaski i wymyślne fryzury. Szkoda, że jego kariera tak się potoczyła, ale może jeszcze wróci do NBA.. Osobiście myślałem, że zakończy karierę w Denver i transfer do Pistons był dla mnie szokiem.
#4
Niektórzy go lubią, niektórzy nienawidzą, niektórzy czekają na zakończenie kariery, a inni na powrót do wspaniałej gry. Jedyne w czym się chyba wszyscy zgadzają jest to, żeby był to wielki gra w małym ciele i wszyscy życzymy mu uporania się ze swoimi problemami.
[Obrazek: aringsud9.jpg]
"Niebo jest boiskiem..."
[Obrazek: lakers16championspyrami.jpg]

#5
No i AI zapowiedział,że chce wrócić do NBA kolejnym sezonie z czego ja sie niezmiernie cieszę,bo tak jak już pisałem wielokrotnie ja zdaje sobie sprawę z tego,że nie będzie on już rzucał rywalom po 30 pkt jednak sama jego obecność na parkiecie to jest moment,dla którego chętnie zarywam nockiWink Jakkolwiek by nie grał. Teraz rodzi się pytanie kto będzie w chetny zatrodnić Answer'a i czy w ogóle ktoś taki sie znajdzie. Moim zdaniem jeśli by solidnie przepracował offseason i skupił się wyłącznie na baskecie to wbrew pozorom może stac się naprawdę niezła opcją któregoś z zespołów tym bardziej,że raczej nie będzie chciał jakiś wielkich pieniędzy a będzie mógł grać za jakieś 2-3 miliony co jak na zawodnika który by te 15 PPG gwarantował to jest nie dużo i ktoś kto zdecyduje się go zatrudnić naprawde może zrobić złoty interes. Ciekawie mnie też dlaczego AI postanowił spróbowac jeszcze raz... Myślę,że chodzi tutaj przede wszystkim o udowodnienie czegoś ludziom,którzy zapomnieli o jego osiągnięciach patrząc na niego przez pryzmat tego sezonu i tej całej złej otoczki stworzonej w ogól niego no a kolejną rzeczą przez która AI chcę znów wrócić na parkiety jest chęc zdobycia tej wisienki na swoim koszykarkim torcie,którą w jego wypadku jest Mistrzowski pierścien na który zasłużył jakmało kto moim zdaniem... Jednak czy którys z zespołów mierzących w pierścien zdecyduje się go zatrudnić? Trudno powiedzieć...No ale może by tak stworzył na PG duet weteranów z rybka w LA?Tongue
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#6
Iverson w Lakers, raczej wątpię... mamy już swojego SG, a na PG to AI wg mnie się nie nadaje
Kto go zatrudni bo koleś chce być starterem, a jak chce wygrać ligę to musi nieco się stać pokorniejszy. Sixers raczej nie będą go chcieli z powrotem, więc może Clippers czy Wolves, aby kibiców przyciągał na trybuny Tongue
#7
w Memphis też miał przyciągać kibiców Wink a starterem to realnie patrząc może być już chyba tylko w Wolves.. ja już straciłem dla niego szacunek, i nie wierzę, żeby cokolwiek osiągnął po powrocie, i raczej nastawiam się na kolejny odcinek tragikomedii- za duże ego w porównaniu do aktualnych możliwości
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
#8
Dobra Tyrion a wyobrażasz sobie za kilka lat Bryant'a,LeBrona czy Wade'a godzących się z byciem six playerami? Taka już mentalnośc gwiazd,wielkich zawodników,że nawet jak juz lata nie pozwalają to wciąż wierzą,że są w stanie dać więcej swoją grą niż inni...Ja wierzę,że Allen spokojnie na poziomie 15-20 PPG jest w stanie grać i sam sobie go nie wyobrażam grającego z ławki i tak jak pisałem niech gra obojętne gdzie,byleby mi było go dane oglądać na parkietach najlepszej ligi świata no i niech udowodni niedowiarkom-zresztą taki chyba cel jego chęci powrotu...
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#9
Tyrion w Memphis kupowano jego koszulki i na pewno by przyciągał kibiców, ale on troszkę tam pograł i się obraził. Bryant, Lebron i Wade to też trochę inna bajka niż AI bo oni raczej nie zostaną tak potraktowani przez swoje drużyny jak AI przez Sixers. Miał szansę się odbudować w Sixers, ale znowu choroba córki. Na pewno te 15-20ppg może wciąż zdobywać, ale nie lepiej zmniejszyć swoją rolę w drużynie i wygrać tytuł niż się obnosić bo kiedyś tam byłem ikoną.. Wybór AI jak go lubię i nie życzę mu źle. Tylko lepiej jakby trafił do troszkę bardziej popularnej ekipy niż Wolves, Bucks więc może Bobki bo tam trenuje Brown z którym Philly weszła do finału w 2001 r.
#10
Świder- nie będę Cię przekonywał na siłę, bo widzę, że jesteś wiernym fanem i trochę zaślepionym, a wtedy logika i jakakolwiek argumentacja odchodzi na bok..dla mnie sprawa jest prosta- jeżeli byłby w stanie grać na poziomie, który tutaj przywołujesz ( 15-20 pkt), to nie miałby takich problemów w Pistons to raz, nie byłby poniewierany w Grizzlies to dwa, i pokazał by się z lepszej strony w Sixers to trzy.. tak tylko nieśmiało wtrącę, że AI mecze w Sixers zaczął opuszczać jeszcze przed chorobą córki, więc też nie bardzo rozumiem, dlaczego Skejcik pisze, że Sixers potraktowali go źle.. jak dla mnie żaden sensowny argument nie przemawia za tym, że cokolwiek pozytywnego może wnieść po swoim powrocie do ligi, oprócz gadki typu: "wierzę w to, ze jest w stanie..", "wierzę w to , ze będzie mógł.." itp.. ja w takim wypadku napiszę- nie wierzę w to, że jest wstanie zdobywać 15-20 punktów regularnie, a jedynie od święta Tongue no i uważam, że zatrudnienie go będzie strzałem w stopę GM, który się na to zdecyduje, i na bank nie wyjdzie na dobre żadnemu zespołowi, który się na to zdecyduje.. pytanie tylko co tym razem stanie mu na przeszkodzie?
Porównanie do LeBrona, Wade'a i zwłaszcza Kobego z dupy jest- to są goście o innej psychice i innych warunkach fizycznych( mogą dominować nawet w starszym wieku)...
Sorry ale jedyny pozytyw, który dostrzegam w tej sytuacji, to ożywienie na forach koszykarskich Tongue zawsze będzie o czym pisać Wink
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  Ray Allen Clippers4life 7 5,815 04-07-2010, 12:48
Ostatni post: Tyrion

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości