30-10-2009, 09:25
Oto fragment z książki Tima Donaghy'ego (sędziego skazanego za ustawianie meczów NBA):
Relacje pomiędzy zawodnikami a sędziami w NBA były, są i będą wszelkiego rodzaju. Niektórzy z zawodników, nawet ci bardzo utalentowani, byli na celowniku sędziów i całej ligi.
Jednym z takich zawodników był i jest Raja Bell, grający obecnie w Charlotte Bobcats.
Specjalista w obronie, przez całą karierę miał reputację "star stoppera". Jego umiejętności defensywne były tak ostre, iż mógł zamknąć w obronie niejednego gwiazdora, a przynajmniej pozwolić mu ciężko pracować na swoje punkty. Kobe Bryant był bardzo często sfrustrowany, natężeniem obrony Bella, bo powiedzmy sobie szczerze, nikt sam całkowicie nie wyłączy w obronie zawodnika pokroju Bryanta. Jednak Bellowi niejednokrotnie udawało się go denerwować, sprawić aby nie grał swojej gry i wybijać go z rytmu.
Myślicie że NBA kocha gościa, który gra taki defense? Pomyślcie jeszcze raz. "Star stoppers" zagrażają promocji klasowych zawodników. Fani nie płacą sporych pieniędzy aby zobaczyć graczy jak Raja Bell, płacą aby zobaczyć gwiazdy jak Kobe Bryant rzucają 40 punktów w meczu (...)
Jeśli zawodnik o statusie Bryanta zderzy się z Bellem i jemu podobnymi, gwizdek prawie w każdym przypadku pójdzie na korzyść Bryanta a przeciwko Bellowi.
Jako część naszego treningu i przygotowań do meczów, sędziowie w NBA regularnie otrzymują taśmy z meczami. Przez lata, przejrzałem setki meczów i godzin materiału, zawierającego grę Bella. Nagrania które przejrzałem, tylko potwierdziły moje przypusczenia, iż większość fauli było gwizdane przeciwko niemu.
Wiadomość z tego wynikająca była subtelna, jednak wystarczająco jasna - gwizdaj faule przeciwko "star stoppers", dlatego że oni szkodzą grze.
Jeśli Kobe Bryant miałby dwa faule w pierwszej, lub drugiej kwarcie, udając się na ławkę, jeden z sędziów by powiedział do drugiego: "Kobe ma dwa faule. Następnym razem bądźmy pewni iż jego faul był bardzo oczywisty i czytelny, ponieważ w innym przypadku będzie musiał wrócić na ławkę.
Jeśli Bryant będzie brał udział w akcji gdzie musi być odgwizdany faul, dajmy go innemu zawodnikowi.
Podobnie kiedy gra staje się bardziej intensywna, zbieraliśmy się (sędziowie) i decydowaliśmy o zacieśnieniu gry. Zaczynaliśmy gwizdać faule na zawodnikach, którzy naprawdę nic nie znaczyli, "ticky-tack" lub "touch fouls", kiedy zawodnik jedynie dotknął drugiego, nie przeszkadzając mu w niczym.
W normalnej sytuacji, takie faule nie miały by miejsca, jednak po jakiejś ciężkiej sytuacji, chcieliśmy trzymać kontrolę.
Taki faul nigdy by nie był odgwizdany na gwiazdorze NBA, jedynie na zawodnikach bez statusu gwiazdy. Bardzo ważne było, aby utrzymać liderów na parkiecie.
Relacje pomiędzy zawodnikami a sędziami w NBA były, są i będą wszelkiego rodzaju. Niektórzy z zawodników, nawet ci bardzo utalentowani, byli na celowniku sędziów i całej ligi.
Jednym z takich zawodników był i jest Raja Bell, grający obecnie w Charlotte Bobcats.
Specjalista w obronie, przez całą karierę miał reputację "star stoppera". Jego umiejętności defensywne były tak ostre, iż mógł zamknąć w obronie niejednego gwiazdora, a przynajmniej pozwolić mu ciężko pracować na swoje punkty. Kobe Bryant był bardzo często sfrustrowany, natężeniem obrony Bella, bo powiedzmy sobie szczerze, nikt sam całkowicie nie wyłączy w obronie zawodnika pokroju Bryanta. Jednak Bellowi niejednokrotnie udawało się go denerwować, sprawić aby nie grał swojej gry i wybijać go z rytmu.
Myślicie że NBA kocha gościa, który gra taki defense? Pomyślcie jeszcze raz. "Star stoppers" zagrażają promocji klasowych zawodników. Fani nie płacą sporych pieniędzy aby zobaczyć graczy jak Raja Bell, płacą aby zobaczyć gwiazdy jak Kobe Bryant rzucają 40 punktów w meczu (...)
Jeśli zawodnik o statusie Bryanta zderzy się z Bellem i jemu podobnymi, gwizdek prawie w każdym przypadku pójdzie na korzyść Bryanta a przeciwko Bellowi.
Jako część naszego treningu i przygotowań do meczów, sędziowie w NBA regularnie otrzymują taśmy z meczami. Przez lata, przejrzałem setki meczów i godzin materiału, zawierającego grę Bella. Nagrania które przejrzałem, tylko potwierdziły moje przypusczenia, iż większość fauli było gwizdane przeciwko niemu.
Wiadomość z tego wynikająca była subtelna, jednak wystarczająco jasna - gwizdaj faule przeciwko "star stoppers", dlatego że oni szkodzą grze.
Jeśli Kobe Bryant miałby dwa faule w pierwszej, lub drugiej kwarcie, udając się na ławkę, jeden z sędziów by powiedział do drugiego: "Kobe ma dwa faule. Następnym razem bądźmy pewni iż jego faul był bardzo oczywisty i czytelny, ponieważ w innym przypadku będzie musiał wrócić na ławkę.
Jeśli Bryant będzie brał udział w akcji gdzie musi być odgwizdany faul, dajmy go innemu zawodnikowi.
Podobnie kiedy gra staje się bardziej intensywna, zbieraliśmy się (sędziowie) i decydowaliśmy o zacieśnieniu gry. Zaczynaliśmy gwizdać faule na zawodnikach, którzy naprawdę nic nie znaczyli, "ticky-tack" lub "touch fouls", kiedy zawodnik jedynie dotknął drugiego, nie przeszkadzając mu w niczym.
W normalnej sytuacji, takie faule nie miały by miejsca, jednak po jakiejś ciężkiej sytuacji, chcieliśmy trzymać kontrolę.
Taki faul nigdy by nie był odgwizdany na gwiazdorze NBA, jedynie na zawodnikach bez statusu gwiazdy. Bardzo ważne było, aby utrzymać liderów na parkiecie.
![[Obrazek: donaghy.jpg]](http://img688.imageshack.us/img688/3019/donaghy.jpg)