Nom raczej dlatego ja się ciesze że Murray wygrał ale obawiam się że Tsonga nie będzie miał szans :/

Kurde Federer raczej wygra ale liczę na "Tsunami Tsonga"

Spodziewany spacerek Federera z Tsongą - 6-2, 6-3, 6-2.
Finał w niedzielę, nie można tego przegapić:exclamation:

Nom myślałem że Tsonga trochę powalczy, a tutaj słabo...liczyłem na ugranie przez niego seta w najlepszym wypadku 2 ;p

No i zgodnie z przewidywaniami Roger po raz 16 Szacunek dla Andy-ego za walkę( pomimo problemów z nogą i obuwiem ) zwłaszcza w 3 secie ale jednak było widać że Roger lepszy..
Trochę też Szkot zjebał w pierwszym secie jak w tym gemie co był drugi break nie challengował dobrej piły przy swoim serwie bo stracił przez to ważny punkt i w rozrachunku ogólnym gema na 5-3..
Ogólnie mam wrażenie ze jak Murray zacznie grać trochę bardziej agresywnie to będą z niego ludzie, bo trochę za bardzo defensywny jest IMO
Gratulacje Roger

Roger Federer wywalczył swój 16 tytuł wielkoszlemowy, zwyciężając w tegorocznym Australian Open, i pokonując w finale świetnego Andy'ego Murray'a.



Mamy szczęście, że możemy oglądać takich zawodników jak Federer w tenisie, i JORDAN, James, Bryant, czy Garnett w NBA.

(01-02-2010, 09:39)NBAForum napisał(a): Mamy szczęście, że możemy oglądać takich zawodników jak Federer w tenisie, i JORDAN, James, Bryant, czy Garnett w NBA.

i Shaq też
Ale faktycznie bardzo się cieszę że takiego sportowca jak Roger mogę oglądać na żywo- ta jego regularność i utrzymywanie formy na zajebistym poziomie przez taki okres czasu to coś pięknego...23 razy in a row minimum półfinał Szlema- to jest naprawdę kosmos
Trochę mnie denerwuje to nie docenianie jego sukcesów przez "znawców, piszących że Sampras był lepszy bo musiał walczyć o tytuły z Agassim, a Federer nie ma rywala godnego itp..

(01-02-2010, 20:25)Ociep napisał(a):

(01-02-2010, 09:39)NBAForum napisał(a): Mamy szczęście, że możemy oglądać takich zawodników jak Federer w tenisie, i JORDAN, James, Bryant, czy Garnett w NBA.

i Shaq też
Ale faktycznie bardzo się cieszę że takiego sportowca jak Roger mogę oglądać na żywo- ta jego regularność i utrzymywanie formy na zajebistym poziomie przez taki okres czasu to coś pięknego...23 razy in a row minimum półfinał Szlema- to jest naprawdę kosmos
Trochę mnie denerwuje to nie docenianie jego sukcesów przez "znawców, piszących że Sampras był lepszy bo musiał walczyć o tytuły z Agassim, a Federer nie ma rywala godnego itp..

Federer to geniusz, nie było w historii tak utytułowanego, regularnego i przede wszystkim wszechstronnego zawodnika.