Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Smile ;D
#1
Jeśli znamy jakieś dobre kawały, powiedzonka lub tego typu rzeczy, aby popoprawiać sobie humor. Zaczynamy:

" Student wchodzi na egzamin stęka stęka aż w końcu profesor mu przerywa
- wie pan przynajmniej kto to jest student ?
na to student zadowolony
- student to jest osoba która marzy o tym by ciągle pogłębiać swoja wiedzę i
- i znowu źle student to jest takie małe gówno na środku oceanu, które z trudem próbuje dopłynąć do wyspy zwanej magistrem ale mu to nie idzie oblał pan
wściekły student na to:
- a wie pan kim jest profesor takim małym gównem na środku oceanu które z trudem dopłynęło do wyspy zwanej magistrem potem z jeszcze większym do wyspy zwanej profesorem a teraz siedzi na dupie i robi fale żeby innym było trudniej..."

" Polaka, Ruska i Niemca złapał diabeł. Diabeł im powidział że mają przynieść jakiegoś kwiatka.
Polak przyniósł stokrotkę.
Niemiec przyniósł różę.
Diabeł im to kazał wsadzić w dupę.
Polak wsadził i nic.
Diabeł się pyta Niemca:
- Dlaczego płaczesz?
On odpowiada:
- Bo mnie boli.
- A dlaczego się śmiejesz?
- Bo rusek niesie kaktusa!"

"Student przychodzi na egzamin z logiki i na bezczelnego pyta profesora
- Pan sie łapie w tej logice panie Profesorze?
- Oczywiście, co za pytanie.
- To ja mam taka propozycje panie Profesorze, zadam panu pytanie i jeśli pan nie odpowie stawia mi pan 5, a jeśli pan odpowie wywala mnie pan na zbity
pysk.
- OK... niech pan pyta
- Co obecnie jest legalne, ale nie logiczne, logiczne ale nielegalne, a co nie jest logiczne ani legalne?
Profesor nie znal odpowiedzi postawił studentowi 5 i wola swojego najlepszego studenta i pyta go o odpowiedz Ten mu natychmiast odpowiada:
- Ma pan 65 lat i jest pan żonaty z 25 letnia kobieta, co jest legalne, ale nie logiczne. Pana zona ma 20 letniego kochanka ,co jest logiczne ale nie
legalne. Pan stawia kochankowi swojej zony 5 chociaż powinien go pan wywalić na zbity pysk i to nie jest ani logiczne ani legalne... "

"Aula. Wykłady prowadzi już starszy wiekiem profesor. W pewnym momencie zwraca się do studentów:
- Za moich czasów nieobecność na zajęciach usprawiedliwiona była w dwóch przypadkach: po pierwsze - kiedy umarł ktoś bliski z rodziny, po drugie - choroba udokumentowana zwolnieniem lekarskim.
Z końca sali dobiega komentarz:
- Panie profesorze, a jeżeli ktoś jest skrajnie wyczerpany seksem?
Cała sala wybucha śmiechem, a profesor po krótkim zastanowieniu odpowiada:
- W twoim wypadku - możesz po prostu pisać drugą ręką. "

"Do blondynki dzwoni telefon...
Dzień dobry - tu bank DOMINET...
Do czego bank??"

" Pewien facet czytając ogłoszenia "towarzyskie" natknął się na takie - " Siostry Urszulanki zrobią przyjemność". Postanowił sprawdzić czy to nie żart... Wchodzi do klasztoru i w bramie pyta się siostry czy to ogłoszenie to prawda - ona odpowiada, że tak i każe zapłacić 500PLN. Gość płaci, a zakonnica każe mu przejść do kolejnych drzwi... Gość wchodzi i widzi - siedzi fajna siostrzyczka, ale ona każe zapłacić 300PLN i wysyło go do kolejnych drzwi... Facet trochę zdegustowany wchodzi, patrzy a tam super siostrzyczka się uśmiecha i każe zapłacić 100PLN i w wysyła go do ostatnich drzwi... Gościu wchodzi i znajduje sie po drugiej stronie klasztoru... Odwraca się i widzi na ścianie ogromny napis: OTO TWOJA PRZYJEMNOŚĆ - ZOSTAŁEŚ WYRUCHANY PRZEZ SIOSTRY URSZULANKI..."

"- Ile jaj ma prezydent USA?
- Obama."

"Z rozmów przy wódce:

Siedza kumple i piją. Jeden z nich zaczyna:
- Wy to wszyscy jesteście idioci! Żadnych celów nie macie w życiu. Żadnych marzeń. Ja to mam marzenie! Wielkie marzenie! Po pierwsze: zarobić mnóstwo pieniędzy. Po drugie - kupić słonia...
Pauza. Kolejka.
- Obszyć go futrem..
Kolejna przerwa. Kolejna kolejka.
- I zatłuc pałą jak mamuta!"
[Obrazek: aringsud9.jpg]
"Niebo jest boiskiem..."
[Obrazek: lakers16championspyrami.jpg]

#2
George W. Bush i Tony Blair maja lunch w Białym Domu.
Jeden z ważnych gości podchodzi do nich i pyta o czym rozmawiają.
- Robimy plan Trzeciej Wojny Światowej
- O, to ciekawe, a jakie są plany? - pyta gość
- Zamierzamy zabić 14 milionów Muzułmanów i jednego dentystę. Gość
wygląda na zdezorientowanego:
- Jednego dentystę? Czemu chcecie zabić dentystę?
Blair klepie Busha po plecach mówiąc:
- A nie mówiłem? Nikt nie będzie pytał o Muzułmanów!!! Grin
[Obrazek: 570x375xNew-Orleans-Pelicans-New-Logo-Fe...UlnVlp.jpg]

“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
#3
Czym się różnią Żydzi od Murzynów?
- Żydzi jeździli na obozy, a Murzyni na kolonię.

Czym się różni Murzyn od opony?
- Jak włożysz łańcuch na oponę to nie zaczyna rapować.

Dlaczego cała elita poleciała do Smoleńska jednym samolotem?
-Bo nie mamy dwóch.

O żydach jakoś nikogo nie denerwują dowcipy. np.
Co jest napisane na kominie w oświęcimiu? Źydzi górą !!!
Co robią dwie żydówki w piecu? podniecają ogień !!!
Co robię dwaj żydowscy chlopcy w piecu? graja w dwa ognie !!!

Jakie były pierwsze słowa Putina po katastrofie w smoleńsku?
-Kaczor lata samolotem?
#4
ja tam wolę o Etiopczykach, np.
Co zrobił Etiopczyk jak wpadł do dołu z krokodylami?
Zjadł 6 zanim go wyciągnęli...

Biegnie bułka przez Etiopię, goni ja tłum zgłodniałych Etiopczyków.
Wbiega do oazy, i widzi: na leżaku wylęguje się na słońcu schabowy
Bułka mówi:
- SCHABOWY, uciekaj jeśli ci życie miłe, za mną leci całe stado głodnych murzynów!!!!
Na co schabowy:
- Spoko, spoko mała... o mnie tu nigdy nie słyszeli.

Dlaczego dzieci z Etiopii mają takie chude rączki i nóżki a takie wielkie brzuszki?
Bo nic nie robią tylko wpierdalają!

Ten też lubię:
Przychodzi Turek do niemieckiego lekarza, i się żali:
-panie doktorze, ciągle jestem jakiś osowiały, nic mi się nie chce, mam problemy w pracy, nie daję rady zaspokoić żony, normalnie masakra... nic tylko umierać
Lekarz chwilę pomyślał i przepisał kurację:
- musi Pan po prostu nasrać do słoika, dodać cebulki z czosnkiem, i wąchać 5 razy dziennie po 5 minut..
Po dwóch tygodniach Turek wbiega do tego samego lekarza i krzyczy od progu:
- pomogło- w pracy robię za 3, żona już nie daje ze mną rady, roznosi mnie energia..jaką to dolegliwość Pan u mnie zdiagnozował. że przepisał Pan taką oryginalną kurację?
Lekarz na to:
-tęsknotę za ojczyzną synu Smile1


Jakie jest najszybsze zwierze na świecie???
Ostatnia kura w Etiopii. ...

Jasio wchodzi do łazienki, widzi nagą mamę w wannie i pyta:
-Mamo co ty tam masz między nogami?
Mama skonsternowana szybko myśli i mówi:
-Jak to co-szczoteczkę...
Na to Jasio niewiele myśląc:
- e tam tata to ma lepszą!
Mama zaniepokojona:
-Jak to! skąd Ty to wiesz?!
A Jasio:
-A widziałem jak wczoraj sąsiadce zęby czyścił Smile1
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
#5
W metrze.
-Halo! Halo! Zapomniał pan walizki!
-Allach Akbar!!! Grin

Jednostka wojsk pancernych. Młodzi żołnierze stoją przy czołgu, podchodzi do nich dowódca i pyta, - co jest najważniejsze w czołgu?
- Działo - mówi jeden.
- Nie, najważniejszy jest pancerz - rzuca drugi.
- Radiostacja jest najważniejsza - krzyczy trzeci.
- Bzdura, głupoty gadacie! Zapamiętajcie! Najważniejsze w czołgu, to nie pierdzieć! Smile1

Dlaczego huragany dostają imiona kobiet?
- Bo najpierw są cieple i wilgotne, a później zabierają domy i samochody. :p
[Obrazek: 570x375xNew-Orleans-Pelicans-New-Logo-Fe...UlnVlp.jpg]

“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
#6
Amerykańska szkoła:
Trójka dzieci z pierwszej klasy stoi przed ostatnią szansą, aby otrzymać promocję do drugiej klasy. Przepytuje je dyrektor:
- John, przeliteruj słowo TATA.
- T-A-T-A.
- Świetnie! Zdałeś!
- A teraz Mery, przeliteruj słowo MAMA.
- M-A-M-A.
- Doskonale! Przechodzisz do drugiej klasy.
- A teraz ty Ahmed. Przeliteruj proszę... DYSKRYMINACJA OBCOKRAJOWCÓW W ŚWIETLE AMERYKAŃSKIEGO PRAWODAWSTWA...

Jasio poddenerwowany przychodzi do domu i krzyczy:
- Mamo dzieci sie w szkole ze mnie śmieją że śmierdze trupem !!!!
......
...... Mamo........Mamooooo!!!!!!!!!!!!!!

Księgowy, świeżo po studiach, znalazł prace urzędzie skarbowym i na pierwszy ogień miał sprawdzić księgi podatkowe starego Rabbina. Z nad sterty ksiąg oszczędnego rabina sprawdzając należności podatkowe wpadł mu do głowy pewien pomysł. Zażartuje sobie z wielebnego.
- Rabbi, - powiedział - widzę, że kupujesz dużo świec...
- Tak - odparł Rabbin
- A co robisz ze skapującym woskiem i niedopalonymi świecami?
- Dobre pytanie - powiedział Rabbin - zbieramy to i kiedy uzbiera się całe pudełko wysyłamy do producenta, a on, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe pudełko za darmo.
- Aha - powiedział księgowy niezadowolony z tego, że jego niecodzienne pytanie miało najzwyklejszą w świecie odpowiedŸ. Myślał więc dalej...
- Rabbinie, a co z zakupem macy Co robisz z okruszkami, które ci zostaną?
- A tak - powiedział Rabbin - zbieramy je, a kiedy jest ich całe pudełko wysyłamy do producenta, a ten, tak dawniej jak i teraz, przysyła nam nowe opakowanie za darmo.
- Aha- powiedział księgowy i jeszcze intensywniej zastanawiał się jak podejść Rabbina.
- Dobrze Rabbinie - kontynuował - a co robicie z napletkami, które zostaną po obrzezaniu?
- Tak, tu też nie ma marnotrawstwa. Wszystkie dokładnie zbieramy i kiedy uzbierze sie pudełko wysyłamy do urzędu skarbowego.
- Do Urzędu skarbowego - spytał zmieszan księgowy
- A tak, do Urzędu, a oni mniej więcej raz w roku przysyłają nam takiego małego chuja, jak ty.

Dave wchodząc do baru zauważył Johna siedzącego przy stoliku uśmiechniętego od ucha do ucha.
- John, coś ty taki zadowolony?
- Wczoraj woskowałem łódź, tylko woskowałem... i nagle podeszła do mnie ruda piękność... mówię Ci, stary... z taaakim biustem. Stanęła i spytała: "Mogę popływać z Tobą łodzią?" Powiedziałem: "Pewnie, że możesz." Wziąłem ją więc ze sobą, Dave. Odpłynęliśmy dość sporo od brzegu. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław." I wiesz co, stary? Ona nie umiała pływać, Dave. Rozumiesz? Nie umiała pływać!
Nazajutrz Dave wchodzi do baru i widzi Johna jeszcze bardziej zadowolonego niż wczoraj.
- Widzę, że humor Cię nie opuszcza...
- Ech, stary... muszę Ci opowiedzieć... woskowałem wczoraj łódź, tylko woskowałem... i podeszła superblondyna, z ... no wiesz... z taaakim biustem... Spytała, czy może popływać ze mną łodzią. "Jasne" - mówię. Odpłynąłem jeszcze dalej niż ostatnio. Wyłączyłem silnik i mówię do niej: "Albo sex, albo płyniesz do brzegu wpław." Stary... nie umiała pływać, ta też nie umiała pływać!!
Parę dni później w znanym już nam barze Dave znowu spotyka Johna, tym razem jednak widzi, że John sączy piwko i popłakuje.
- Hej, John, coś Ty dzisiaj dla odmiany taki smutny?
- Ech, Dave, wczoraj znowu woskowałem swoją łódź, wiesz, tylko woskowałem... i nagle staje przede mną ponętna brunetka... piersi... stary! Taaakie miała. No i pyta, czy może popływać ze mną łodzią. Więc jej mówię: "Jasne, że możesz." Popłynęliśmy daleko, jeszcze dalej niż poprzednio... Wyłączyłem silnik, popatrzyłem na jej biust i powiedziałem: "Albo sex, albo płyniesz wpław do brzegu." Ona ściągnęła figi... Dave!!! Ona miała członka! Miała ogromnego członka, stary! A ja... ja nie umiem pływać. Rozumiesz? Nie umiem pływać!!!
_________________
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
#7
Arab at the airport:
- Name?
- Abdul al-Rhazib.
- Sex?
- Three to five times a week.
- No, no... I mean male or female?
- Male, female, sometimes camel.
- Holy cow!
- Yes, cow, sheep, animals in general.
- But isn't that hostile?
- Horse style, doggy style, any style!
- Oh dear!
- No, no! Deer run too fast !

-Co zapycha fora katolickie?
-Wielki Post
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
#8
Żyd w paski... ?

...Pasożyd
[Obrazek: 2cftyio.jpg]
#9
Jasiu z tatą stoi w kolejce.
-Tato popatrz jaka gruba panii.
-Jasiu daj spokój.
Nagle wydobywa sie dźwięk komórki z kieszeni grubaej pani:
-Tyyt, tyyt, tyyt...
-Tato! Uważaj cofa!

O czwartej nad ranem u profesora dzwoni telefon.
Profesor odbiera i slyszy:
- Śpisz?
- Śpie, odpowiada zaspany profesor.
- A my sie k**** jeszcze uczymy!

Idzie zajączek przez las, patrzy leży pół litra.
"O! Jak fajnie - pół litra!" pomyślał, zabrał i poszedł dalej.
Przechodząca obok lisica zauważyła go i myśli :
"O! Jak fajnie - pollitra i zagrycha!"
I poszła w ślad za zajączkiem.
Zauważył ich wilk :
"O! Jak fajnie - pół litra, zagrycha i ruda dz***!"
I poszedł za nimi.
Na to wszystko wlazł niedźwiedź.
"O! Jak fajnie - pół litra, zagrycha, ruda dz*** i jeszcze jest komu po mordzie przylać!

Smile1
[Obrazek: 570x375xNew-Orleans-Pelicans-New-Logo-Fe...UlnVlp.jpg]

“Talent wins games, but teamwork and intelligence wins championships.” Michael Jordan
#10
Lech Kaczyński umarł. Jego dusza powędrowała do bram nieba, gdzie czekał na niego św. Piotr. Piotr zatrzymuje Lecha i mówi:
- Słuchaj, stary. Z kimś takim jak ty nie mamy do czynienia na co dzień, mamy więc specjalną procedurę dla takich przypadków. Szef każe ci spędzić jeden dzień w piekle, i jeden w niebie, żebyś mógł sobie sam wybrać miejsce zamieszkania. Tam, gdzie wybierzesz, spędzisz wieczność.
Uśmiechnięty Kaczyński odpowiada:
- Ale ja już wybrałem, chce do nieba!
Na to Piotr:
- Przykro mi, takie są zasady.
Więc Lech wsiadł najpierw do windy prowadzącej do piekła. Winda się zatrzymała, drzwi się otwierają. Widok wprawia pasażera w zaskoczenie.
Przed nim jest zielone pole golfowe, obok widać pawilon klubowy. Siedzą tam wszyscy jego nieżyjący przyjaciele, rodzina, elegancko ubrani. Na jego widok biegną z otwartymi ramionami i witają go radośnie, a następnie zapraszają na wytrawną kolację z szampanem i kawiorem. Przy kolacji odwiedza ich diabeł, tak samo elegancko ubrany, czysty, ogolony itd. Przynosi im lody.
Gdy Lech kończy piąty kieliszek szampana, diabeł mówi:
- Śmiało, Leszku, wypij następny.
- No, nie wiem czy to wypada...
- Spoko, tu jest piekło i wszystko wolno!
**
Po 24 godzinach spędzonych w piekle Lech zaczyna się poważnie zastanawiać. "W sumie diabeł to fajny gość, kulturalny, opowiada śmieszne dowcipy. Nie jest tak źle, ale zobaczymy, jak będzie w niebie."
Przyszła kolej na wizytę w niebie. Co prawda czysto, ładnie, wokół sami mili ludzie i oczywiście Szef. Lech czuje się troszkę nieswojo, zwłaszcza że zamiast dobrego klubu jest zwyczajna jadłodajnia, nikt nie opowie świńskiego dowcipu ani wulgarnie nie zażartuje. W dodatku wszyscy ciągle powtarzają o "wieczystym pokoju" i generalnie jest miło, ale nieciekawie.
Gdy przyszedł czas na wybór, Kaczyński przychodzi do św. Piotra i mówi:
- Widzisz, Piotrze... niebo niewątpliwie też ma zalety itd, ale chyba jednak wolałbym pójść do piekła...
Piotr oczywiście nie kwestionował wyboru. Nagle Kaczyński poczuł, że traci grunt pod nogami i po krótkim locie twardo wylądował na spalonej, ognistej ziemi. Rozejrzał się wokół i z przerażeniem stwierdził, że piekło już nie jest wspaniałą sielanką. Przed nim była tylko smoła, sadza i unosił się smród palonych zwłok. Ujrzał swoich przyjaciół poddawanych okrutnym torturom, skutych łańcuchami. Nagle poczuł kudłatą, śmierdzącą łapę diabła na swoim garniturze. Przestraszony, spytał:
- Kolego diable, a gdzie się podziało pole golfowe, klub i szampan? Czemu nie jest już tak pięknie, jak było tu wczoraj?
Na to diabeł z uśmiechem:
- Wczoraj mieliśmy kampanię wyborczą. Dziś, synku, zagłosowałeś na nas.

No i kawał czytany na własną odpowiedzialność czytającego- uprzedzam, ze jest bez sensu Wink

Było sobie państwo, w tym państwie był sobie król, który miał na wydaniu córkę.. Po spotkaniu ze swoimi doradcami, postanowił, że zorganizuje turniej, i ten waleczny mąż, który wygra ten turniej, dostanie rękę księżniczki i połowę królestwa. Wieść o turnieju i jego stawce rozeszła się błyskawicznie, i na turniej zjechali się rycerze z całego kraju, w tym jeden wielki, niesamowicie umięśniony Murzyn. Po 3 dniach bardzo ciężkich zmagań, okazało się, że to właśnie ten murzyn wygrał.. Zapadła konsternacja.. wszyscy ukradkiem szeptali, że jak to Murzyn ma być naszym władcą? Wyznaczono specjalne spotkanie rady..Rada królewska zebrała się na specjalne obrady i ustaliła, że to nie przystoi, żeby wydać księżniczkę za Murzyna, ale jak już wygrał ten turniej, to trzeba dać mu chociaż szansę.. Król wezwał Go przed swoje oblicze, i oznajmił Mu, że dostanie rękę księżniczki i połowę królestwa jeśli wypełni 3 ciężkie zadania dodatkowe, postawione przed nim..
Pierwszym zadaniem było zabicie smoka, który panoszył się na granicy państwa, i przyniesienie jego głowy do stóp króla, a że Murzyn silny, to i z zadaniem sobie poradził…
Rada zebrała się ponownie, wezwano mędrców z całego kraju, i po burzliwych obradach drugie zadanie brzmiało: masz wyrwać dąb, rosnący na najwyższej górze na granicy, i przynieść go pod bramy zamku- a że Murzyn silny, to i z zadaniem sobie poradził..
Obrady przed kolejnym zadaniem trwały ponad dwa tygodnie.. zadanie było niełatwe, bo Murzyn wydawał się kpić sobie wszelkich przeciwności losu, trzeba było wymyślić coś, żeby się Czarnego pozbyć.. w końcu jakiś sprowadzony mnich, wymyślił prawdziwą mision imposible- kazali Murzynowi znaleźć mityczne rajskie jabłko, które zgodnie z legendą rosło gdzieś w granicach kraju i było jedynym takim jabłkiem.. Murzyn ochoczo wziął się do dzieła. Przeszedł kraj wzdłuż, wszerz i na ukos, ale po 10 latach poszukiwań, zostały mu już tylko niedostępne bagna.. Ciężko było, ale cały czas napędzała go myśl o księżniczce i połowie królestwa…szedł po nich, zapadał się coraz bardziej, aż w końcu zobaczył upragnione jabłko.. problem był tylko taki, że nie mógł do niego podejść, tak głęboko zanurzył się już w bagnie.. nagle na gałęzi obok jabłka zobaczył sowę i woła do niej:
Sowo- pomóż mi!!, muszę zdobyć to jabłko.. sowa nie reagowała.. w końcu już topiąc się krzyknął: sowo spierdalaj! I umarł… a na to sowa: jak to spierdalaj?- całe życie tu mieszkam..
Smile1
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”


Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości