Skrzydłowy Nuggets Kenyon Martin był zdenerwowany po prima aprilis-owym żarcie na nim w czwartek.
Podczas meczu Denver przeciwko Portland , były już ballboy Nuggets wdarł się do szatni klubu i zabrał kluczyki do samochodu Martina , następnie napełnił należącego do KMarta Range Rover'a popcornem.
Martin odkrył szkody kiedy wychodził z Pepsi Center.
Wściekły wrócił do szatni rzucając przekleństwami i groźbami na kolegów z drużyny i innych członków organizacji.
"To żaden żart" powiedział Martin.
"Zamierzam się dowiedzieć kto to zrobił ... i zająć się tą osobą. Zajmę się tym kimś niezależnie kto to taki. Lepiej w to uwierzcie. Teraz to sprawa osobista"
Martin grozi bojkotem post-season'u jeżeli nie dowie się kto był za to odpowiedzialny.
"Nie zagram w Playoffs dopóki ktoś nie powie mi kto to zrobił" powiedział Martin.

Ofiarom podobnego żartu był Andre Iguodala z 76ers podczas swojego pierwszego sezonu w NBA
A tak na poważnie to strasznie głupi żart przy zaistniałej sytuacji w Denver,
wiadomo że wszyscy są zdenerwowani w Denver z powodu ostatnich meczy i dosłownie chodzą na palcach, sam Martin robi wszystko co może aby zagrać na PO , a te już jest dosłownie za rogiem.
W PO będą się liczyć morale zespołu i jego jedność a to jak narazie nie przemawia na naszą stronę

Hmm nie było to zbyt mądre posunięcie... napełnić samochód popcornem??? Tylko Amerykanie mogą wpaść na tak głupi pomysł Na miejscu Martina też bym się nieźle wkurzył... Range Rover to nie samochód do popcornu!

No zgadzam się.. To nie był fajny żart.;/ Wszyscy zdenerwowani a teraz jeszcze to.

Eeee tam Panowie przesadzacie - to jest zwykły joke, taki mały żarcik na rozładowanie napięcia w szatni Denver, które tak jak pisał #23 jest ostatnio dość wysokie. Martin powinien podejśc do sprawy spokojniej, a nie zachowywać się jak 18-letnia "gwiazda" NBA... znając realia naszego Świata cała ta sytuacja jest rozdmuchana przez media i rozejdzie się po kosciach...

No nie wiem czy teraz nie zmienisz trochę swojego zdania Creative bo tym tajemniczym żartownisiem okazał się nie kto inny jak twój "ulubiony" zawodnik J.R Smith
Powiem tylko tyle że można było się tego po nim spodziewać ;]
Ogólnie sytuacja trochę przycichła i Martin się uspokoił, nie ma już żadnej mowy o fochu i absencji w PO właśnie z tego powodu ale atmosfera między nim a J.R'em jest wciąż napięta , mam nadzieję że wyjaśnią wszystko między sobą do Playoffs bo są ważnym punktem naszej drużyny i w PO nie będzie miejsca na jakieś osobiste rozterki.

Myślę że rozdmuchany trochę ten balonik...przecież co to ma być? Ja rozumiem jakby mu skórę w aucie farbą czy czymś ale popcorn w aucie to już było a poza tym Martin nie miał zbytnich powodów żeby się wściekać, rzucił pewno jakieś 30$ jakiemuś kolesiowi pierwszemu lepszemu i miał posprzątane...hehe ale jakbyście mieli konflikt jakiś poważny (o ile jest) to dla was nie ciekawie