Ocena wątku:
  • 0 głosów - średnia: 0
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
NBA London Games
#1
Specjalnie dla Tyriona relacja moim okiem z tego właśnie wydarzeniaWink

Nie wiem od czego zacząć,więc zaczynam od początku. No więc po wylądowaniu na lotnisku w Stansted,jakoś pociągiem z dwoma przesiadkami przebujałem się do dzielnicy Londynu zwanej Tottenham gdzie miałem zarezerwowany hotel. Koleś z hotelu okazał się Polakiem wyszedł po mnie i spokojnie zamulałem się do końca dnia zwiedzając okolicę,najbardziej jednak z tego dnia utkwił mi w głowie widok licznych czarnoskórych osób chodzących po ulicach w spódnicach no ale cóż może taka religia czy cuś whatever.

Kolejnego dnia (dzień meczu) z rana postanowiłem ruszyć na stację metra/kolejowy i autobusową zarazem w celu dostania się do centrum Londynu co by troszkę pozwiedzać. Tym samym kupując przypadkowo all day ticket,który to wcisnął mi Pan w kasie po niedługim czasie pociągiem dotarłem na stację Liverpool Street skąd udałem się w centrum. Jako,że było wcześnie a fantazja mnie poniosła stwierdziłem,że może by z buta się wybrać na o2 arene,kierując się przy tym troszkę lipną mapką za 2 funty kupioną na stacji. Udałem się więc w kierunku London Bridge tam chwilę porozglądałem się po okolicy,następnie przeszedłem na drugą stronę Tower Bridge,aby powoli osiągać cel mojej podróży. Gdy tak sobie szedłem wzdłuż Tamizy stwierdziłem,że można by spytać kogoś o drogę robotnika i tak też uczyniłem. Tym samym dowiedziałem się od niego,iż idę w złym kierunku i najlepiej to żebym wrócił pod London Bridge no więc tak też uczyniłem. Gdy już tam byłem stwierdziłem,że spytam o dalszą drogą dwóch biznesmenów z gajerkach i z walizkami. Wieeeeelkie było moje zdziwieniowkurwienie gdy mi oznajmili,że idę w złą stronę i jeśli chcę iść z buta to muszę kierować się w drugą stronę,jednak (dzięki Bogu) zdecydowanie mi to odradzili,gdyż podobno (rzeczywiście) Tamiza bardzo często zakręca i "chwilkę" to trwało gdybym miał zamiar iść na O2 arenę na piechotę. Tak więc kierując się ich wskazówkami podszedłem na najbliższą linię metra nazywającą się Jubilee po czym wsiadłem do niego i wysiadłem zgodnie z dalszymi wskazówkami ludzie na stacji bodajże przed ostatniej (swoja drogą przejebane jest będąc pierwszy raz w Londynie rozkminić najłatwiejszy sposób poruszania się po mieście,jednak jak się pózniej okazało,zdecydowanie jest to metro). Aha zapomniałem powiedzieć,że było przed 14 gdy byłem na miejscu ale stwierdziłem,że pozwiedzam okolice hali. Gdy wysiadłem już z metra i wyszedłem na powierzchnie jakże wielkie moje zdziwienie było gdy przed moimi oczyma stała O2 Arena... Dobra,mówili ludzie,że to nie daleko,ale żeby aż tak? No ale dobra pojarałem się przez chwilę plakatami przed halą oraz samym wnętrzem O2 Areny a gdy skończyłem było po 14...Wall Mój zajebisty plan zwiedzania okolic poszedł się kochać gdy zorientowałem się,że okolica jest rozkopana i średnio jest tam na czym oko zawiesić nie mówiąc już o dojściu w jakiekolwiek ciekawe miejsce. No ale dreptając po okolicy zobaczyłem znak prowadzący niby do Akademii Davida Beckhama do której jednak nie dotarłem,ale w zamian tego dotarłem w okolice jakichś blokowisk i uschniętego parku ekologicznego mieszczącego się przy nich. Tak więc mijały mi powoli kolejne godziny do meczu szwędając się przy budowie i wędrując krótkim odcinkiem wzdłuz Tazmizy a także jedząc kanapkę z Tesco za funta. Aha,na chwilę złapałem Wi-fi i wlazłem na nasze forum przecie bym zapomniałWink

No dobra jest godzina 18 czyli po wielkich mękach jestem blisko godziny 18:30 czyli otwarcia bram hali. Oczywiście jakby mnie mało nogi bolały to moje wejście H było na samym końcu hali więc około 10 minut zajęło mi przejscie hali do okoła w środku aby tam się znalezć. Czekając w kolejce do wejścia kurwica mnie łapała,gdy była 18:40 a ja ciągle stałem przed zamknięta bramą no ale doczekałem się. Co bym nie cieszył się za długo przy sprawdzaniu mojego biletu kolesiowi zjebał się skaner i musiałem czekać aż inny mi sprawdzi no ale dobra dotarłem przed samo wejście na hale jednak i tak oczywiście trzeba było poczekać z 15 minut aż będzie można wejść już na samą halę. Dobra ale jakoś się udało-wyjebany i zamarznięty usiadłem na swoim miejscu.

Co do samego meczu-tu myślę,że nie będę opisywał bo każdy kto chciał wiedzieć jak wyglądał to go obejrzał tak więc moja relacja jest zbędna. Jednak chcę zwrócić uwagę na naprawde niezła widoczność nawet z samej góry hali,gdyż jest dość strono no ale powiem wam,że zdecydowanie lepiej widziałem mecz niż z kilka razy mniejszej Hali we Wrocławiu gdzie byłem na Eurobaskecie. Kolejna sprawa to,że podczas żadnej przerwy nie było sposobu się nudzić bo to maskotki robiły jazdy,to Nets Girls bujały tyłkami,to jakieś Kiss Cam'y na ekranie,konkursy itd tak więc to na wielki plus. Zmęczyłem się troszkę tym pisanie tak więc pomału kończąc muszę napisać,że choć historia moja jest na faktach to pisana była oczywiście z lekkim przymrużeniem oka co byście nie zasnęli czytając te wypocinyWink Tak czy inaczej wyjazdu absolutnie nie żałuje i bardzo miło wspominam nawet te godziny czekania tak naprawdę w miejscu przed meczem,jak i sam mecz oraz wszystko z tym związane a to dlatego,że od małego kocham basket,kocham NBA a nie wiadomo czy kiedyś jeszcze nadarzy mi się okazja zobaczyć jakiekolwiek spotkanie NBA na żywo tak więc naprawde zdecydowanie warto byłoWink

Pozdrawiam i jeśli ktoś dotrwa do końca tej opowieści to niech da znać a jak uznacie,że za długie i chujowe to krzyczeć na Tyriona bo on mnie zmusił do napisania tego:p AhojWink

P.S. Aha no bym kurfa zapomniał. Do domu hotelu wróciłem zapchanym metrem z jedną przesiadką po drodze a gdy wysiadłem na stacji Tottenham Hale poszedłem na BP i kupiłem mineralkę. To tak żebyście znali już mój pełen dzieńWink

Kilka zdjęć:

[Obrazek: v6jlhg.jpg]
O2 Arena z zewnątrz

[Obrazek: aktix4.jpg]
O2 Arena wewnątrz

[Obrazek: jzbdde.jpg]
O2 Arena wewnątrz2

[Obrazek: 351amwg.jpg]
Jeden z plakatów przed halą

[Obrazek: 2ldxe7r.jpg]
Prezentacja

[Obrazek: fwuic7.jpg]
Mecz

[Obrazek: 9gipte.jpg]
Uschnięty Park Ekologiczny o którym pisałem wyżej Grin


Zdjęcia średniej jakości bo z telefonu a poza tym nie chciało mi się zmniejszaćWink
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#2
Ej to niesprawiedliwe, bo ja teraz nie mam na kogo krzyczeć ;] Przeczytałem i dziękuję- tekst z mineralną jest dobry w chuj Smile1
[Obrazek: kobe+where+mvp+happens+signature+banner.png]
„Winning takes talent; to repeat takes character.”
#3
Świder niewspomniałeśnic o piwku przy meczu. W Angli podczas meczy piłki nożnej ok możesz na stadionie kupić piwko ale pijesz je wewnątrz i na trybuny z nim niewyjdziesz. A podczas London Games można było normalnie oglądać mecz przy piwku. Rewelacja. Patrze że mieliśmy podobne miejscan tylkoja troche bardzie z prawej siedziałem sektor obok Smile1
[Obrazek: kamw7l.jpg]
[Obrazek: losangeleslobcity.jpg]
#4
Moje wrażenia :

Jakie zaskoczenie i zarazem euforia ogarnęły mną gdy się dowiedziałem, iż pierwszy, historyczny mecz sezonu regularnego odbędzie się w Londynie. Długo się niezastanawiając chwyciłem za telefon i przedstawiłem koledze (który mieszka w Londynie od 7 lat) swój misterny plan odwiedzenia go, a zarazem spenienia swojego marzenia - obejrzenia meczu NBA. Już po paru dniach od rozmowy z przyjacielem miałem zabukowane bilety na samolot bilet na mecz i głowę pełną marzeń i nadziei.

Na miejscu byłem 03.03.2011 o 21 czasu polskiego. Na lotnisku w Luton przywitał mnie mój kolega i tu miła niespodzianka, razem z drugim kolegą. Wszyscy razem znalimsy się od dawna więc atmosfera tej nocy naprawde była wesoła.

Dzień meczu. Pobudka 10 rano (zwykle się dłużej) i świadomość tego, iż dwa miesiące czekania właśnie na ten dzień wkońcu stało się rzeczywistością. Szybki prysznic, śniadanko i wyprawa do centru pozwiedzać troche. Bramki przed meczem otwierali i tak dopiero 1,5h wcześniej więc mieliśmy sporo czasu. Po zobaczeniu Piccadilly Circus jak i po obejściu Oxford Street obraliśmy kierunek w strone O2 Arena. Po około godzinie spędzonej w metrze, wyszliśmy z tunelu i naszym oczom ukazała sie owa arena.

Wrażenie robi niesamowite prawda? OK lecimy dalej. Przed samym wejściem na hale stali kibice każdej z drużyny, Raptors przy prawym wejściu, Nets po lewej. Właśnie od tego momentu zaczęła się moja bajka. Ludzie stali wiwatowali "Let`s go Raptors (bądź Nets)". W wielkim wejściowym halu w oczy odrazu rzucała się wielka tekturowa figura Derrica Rose, zaś po lewej stał ogromny NBA STORE. Długo się niezastanawiając odrazu udałęm się w kierunku sklepu. Chciałem kupić jersey`a DeRozana, lecz niebyło ich w sprzedaży. Po długim zastanowieniu się i spędzeniu około 20 min w kolejce wkońcu wygrałem koszulke dlamnie nr 5 Boston Celtics Kevin`a Garnetta. Po zakupach udaliśmy się wczyscy (było nas czworo) do wejścia "H", potem podróż na drugą kondygnacje hali, a tam znowu niespodzianka. Przy wejściu każdy dostawał piankowy palec typu "that way" za free. Jeszcze tylko musieliśmy znaleść swoją bramke do wejścia na odpwiedni sektor trybun dokładnie bramke "F". Szukanie owej bramki umilało nam popijanie zimnego Becks`a, którego można było sobie kupić praktycznie po przejściu 30-40 metrów. Wkońcu trafiliśmy na swój sektor.

Na początku przedstawili nam maskotki, później grupy taneczne obu zespołów. Po krótkim pokazie taneczym na boisku zaczęli pojawiać się gracze na przedmeczowej rozgrzewce. Pięknymi dunkami zaczął popisywać się DeRozan razem z Sonny`m Weemsem. Po rozgrzewce na środek parkitu wyszli Jose Calderon i Derron Willisams, w prau słowach powitali nas wszystkich na tym historycznym evencie. Gasnął światła. Przedstawienie pierwszych piątek i zaczyna się spektakl.

Przebiegu samego meczu niebędę wam opisywał kto chciał to go obejrzał. Powiem tylko, iż niesamowitym uczuciem jest zobaczyć kontre w wykonaniu Raptors zakończonął Slum Dunkiem przez DeRozana. Fajnie zorganizowana jest rozrywka w trakcie przerw bądź timeoutów. Roz wychodzą tancerki, drugim razem wychodzą gwiazdy sportu m.in. Didier Drogba, Darryl Dawkins. Potem znowu wychodzą tancerki z trampoliną i wielkim materacem, robią dunki o których zawodowi gracze mogą pomarzyć. Na koniec wisienka na torcie popisy maskotek.

[my-youtube width=425 height=344]http://www.youtube.com/watch?v=ZbudvE-PcZs&feature=player_embedded[/my-youtube]


Podsumowując, warto było wyciągnąć troche oszczędności i zobaczyć mecz NBA na własne oczy. Niebiorąc nawet karty MasterCard wrażenia i tak są bezcenne.
[Obrazek: kamw7l.jpg]
[Obrazek: losangeleslobcity.jpg]
#5
Swoją drogą Drogba został niezle wygwizdanyWink A zapomniałem jeszcze dodać,że na meczu było kilka znanych osób w tym między innymi Robert HorryWink Aha no i widok dmuchanej maskotki Nets,która nie mogła wstać z parkietu bezcenny Grin

http://www.youtube.com/watch?v=yAMwitPy1...re=related
No i ten Ankle Breaker D-Willa;]
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#6
wlsnie czemu go tak wygwizdali i jeszcze jakiegos prezentera tez hehehe?? a zauwazyles ze raptor przy wstawaniu wkoncowce potknal sie o wlasnie nogi/buty tego widoku to ja niezapomne jak i tej laski co zrobila dunka ze szpagatem razem Tongue
[Obrazek: kamw7l.jpg]
[Obrazek: losangeleslobcity.jpg]
#7
Wygwizdali bo pewnie na hali było więcej kibiców Tottenhamu i Arsenalu niż Chelsea hyhyGrin A wracając na chwilę do samego meczu to takim niespodziewanym zabójcą Raptors okazał się Sundiata GainesWink
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#8
alley-oop lopeza, laser pas derrona, fastbreak dunk DeRozana. Jade za rok tez tylko ciekawe czy w londynie bedzie, bo jak nie to koszta strasznie wzrosna ...
[Obrazek: kamw7l.jpg]
[Obrazek: losangeleslobcity.jpg]
#9
No ja za 2 nocki w hotelu płaciłem chyba 60 funtów więc troszkę no ale w takim układzie czy będzie w Paryżu czy jeszcze gdzie indziej to dla mnie ewentualne koszta pozostały by mniej więcej na tym samym poziomieWink
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]
#10
Podbijam temat bo tak jak już pisałem gdzies w Shoutboxie w tym roku w styczniu kolejne emocje związane z NBA w Londynie i to tym razem będzie można zobaczyć dwie drużyny zdecydowanie bliższe mojemu sercu a więc New York Knicks oraz Detroit Pistons. Zrobię wszystko co w mojej mocy,żeby znów zawitać w stolicy Anglii,tym bardziej,że teraz mam tam zdecydowanie bliżej niz z Polski i jeżeli tylko zdrowie,pieniądze i praca pozwoli,to myśle,że początkiem stycznie nie odpuszczę sobie zobaczenia Mela,Stata i Kidda w akcji Wink Jak coś to z Adziem pewnie się tam gdzie spikniemy no i jakby ktoś jeszcze miał się wybrać to informować kobity,bo wbrew pozorom nie jest to znów jakiś tam mega wieelki koszt,nie do ogarnięcia nawet przez Polską kieszeń Wink
[Obrazek: 2d11u77.jpg]
[Obrazek: 2r6o5ub.png]


Podobne wątki…
Wątek: Autor Odpowiedzi: Wyświetleń: Ostatni post
  home edition mini inflatable air track for gymnastics games sunnyrose 0 466 29-05-2018, 02:51
Ostatni post: sunnyrose

Skocz do:


Użytkownicy przeglądający ten wątek: 1 gości