Jak w temacie- mamy teraz doroczne święto koszykówki akademickiej, przy którym (przynajmniej dla mnie) NBA na moment odchodzi w hibernację i budzi się przed PO Wątek założony do wszelakich dyskusji na temat meczów, graczy, prospektów and łotever- co komu przyjdzie na myśl
Ciekawi mnie tez ilu z Was ogląda ogólnie MM- na razie wiem, że oglada iwczyko, bo widziałem go wczoraj na czacie.
Kilka przydatnych informacji:
Stronka gdzie można oglądac mecze na żywo:
http://www.ncaa.com/mmod/player/console.html
Blog, na którym można znaleźć ciekawe informacje i czat podczas meczów:
http://aboutncaa.blogspot.com/

Na zachętę kilka hajlajtów z wczoraj:
game winner Brandona Knighta, którego rafał opisywał na shoutcie:
http://www.youtube.com/watch?v=K531f9Zjw_Q notabene jego JEDYNY celny rzut na osiem tego wieczoru
http://www.youtube.com/watch?v=DR_dN4ZD_q4 - kolejna dobra koncówka

http://www.youtube.com/watch?v=WB0GeKkOwmA- kolejny game winner, a wszystko to tylko z jednego dnia- emocje, walka- polecam

Nie bójcie się tez czasem, że nie znacie zawodników tak jak tych z NBA czy coś- ja też znam się słabo w porównaniu do ligi "matki", ale i tak przyjemność z oglądania jest nie mniejsza..

wczoraj na 5 spotkań które oglądałem było 5 czy 4 Gamewinnery
Dziń po 20 Duke i trzeba obserwować kandydata na NR 1 Draftu Irving'a, który ma już zagrać

Ja się jakoś zainteresowałem po wczorajszym obejrzeniu. Zawsze to trochę inna koszykówka i można zobaczyć, jak się szkoli chłopaków w USA. W dodatku mocarna jest jakość tych relacji, prawie jak League Pass.

A tak na marginesie. Właśnie zaczął się mecz Texas - Oakland

Wczoraj widziałem trochę z tych wcześniejszych meczów- George Mason-Villanova( 61:57), w którym Luke Hancock trafił dla GMU zajebistą trójeczkę po step backu na 59:57, a później widziałem też dość obszerne fragmenty meczu Ariozny z Memphis- kolejny wyrównany mecz, w którym game winning blokiem popisał się typowany do top 5, top 10 draftu Derrick Wiliams,który w całym meczu zaliczył 22 pkt/10 zbiórek, miał 6/11 fg, 1/1 za 3 i 9/9 ft, ale pomimo tych świetnych statów rzutowych nie forsował gry pod siebie, co w sumie nie działało zbytnio na korzyść Zony. Oba mecze mniej więcej reprezentowały to co lubię w NCAA, czyli zajebiste zaangażowanie graczy( swoją drogą podobno nawet Melo jak grał w Syracuse to coś tam bronił, a nie tylko przeszkadzał ), wyrównana walka, i sporo chaosu w momentach, gdy pojawia się większy nacisk w obronie, typu full court press
Tak po za tym to drużyny rozstawione z jedynkami widzę dość pewnie- Duke plus 42, a powracający Kyrie Irving 14 punktów, na 4/8 fg i 4/4 ft- wszystko wskazuje, że jednak zgłosi się do draftu. Kansas State z bliźniakami Morris ( razem 31 pkt/17 zbiórek) plus 19 z Boston University, a mój faworyt( nie lubię k***a Duke, a Krżyżewskiego toleruję w reprezentacji USA tylko) Ohio State plus 29..
North Carolina rozstawiona z dwójką w najbardziej ofensywnym meczu wygrała 102 do 87, a Harrison Barnes zaliczył 24/15.
Dzisiaj już zaczyna się 3 runda, także emocje stopniowo idą w górę

No dobra czyli jedyna drużyna której kibicowałem czyli Hoyas zostali zniszczeni;] Takiej słabej gry to ja dawno nie widziałem. Fakt faktem komentatorzy mowili,że bodajże od 4 czy tam 5 meczów Georgetown nie wygrali no ale mimo wszystko liczyłem,że awansują dalej ale z taką gra byli bez szans no a inna sprawa,że VCU niesamowicie miażdżyli trójkami. Dziwiłem się też,że Freeman jako jedyny jest przewidywany z Hoyas jako wybór w drafcie i do tego pod koniec drugiej rundy ale teraz już się zdecydowanie nie dziwię. Ten Vaughn niby szybki PG ale oprócz szybkości to niczego wielkiego nie pokazal. Thompson ładnie wszedł w mecz ale potem też gdzieś się zagubił. Na 10 minut przed końcem poszedłem w kimę bo wiadomo było,że nic już z tego nie będzie.

Jestem na świeżo po meczu UCLA - Florida i wrażenia jak najbardziej pozytywne...
Przez cały mecz gra była wyrównana, praktycznie kosz za kosz. Dopiero na 6 minut do końca meczu Florida trafiła dwie trójki w dwóch kolejnych akcjach co wyprowadziło ich na najwyższe prowadzenie w tym meczu (55-61). Trener UCLA wziął wtedy czas i po timeoucie jego podopieczni trafili za 3 punkty zmniejszając stratę do 3 oczek.
Groźnie wyglądającego upadku doznał Boynton, który nieszczęśliwie poślizgnął się przy lądowaniu po rzucie. Opuścił parkiet i nie pojawił się już do końca spotkania. Florida zagrała w końcówce fantastyczny Defens zmuszając rywali do kilku prostych strat. Bohatem starcia został Erving Walker, który trafił super ważną trójkę na minutę do końca i tym samym wyprowadził swój team na 4 punktowe prowadzenie. Po przeciwnej stronie najlepiej zagrał Joshua Smith, który niepodzielnie dominował w pomalowanym , zdobywając 16 punktów (7-11 FG) i zbierając 6 piłek z czego aż 5 na atakowanej tablicy.

Harrison Barnes po słabszym początku sezonu, w końcówce się rozkręcił, a sam tournament gra na razie bardzo solidny- najpierw 24/15 i 9/18 fg w meczu drugiej rundy, a teraz w 3 rundzie 22 punkty, 9/20 z gry i 4 trójki.. Trafił ważną trójkę na 78:76, i potem brał grę na siebie w końcówce, ale dwa razy spudłował.. A sam mecz Tar Heels z Huskies to kolejny bardzo wyrównany, stojacy na dobrym poziomie mecz w tym tournamencie.. Po stronie Huskies zawiódł trochę Izajasz Thomas, który miał 8 asyst, ale rzutowo tragedia(5/15), sporo strat, i nie przemyślanych decyzji w ataku..

duke mało co a by sie osrali

Zbyt długo się z tym obsraniem nie wstrzymywali widzę ;]
A tak po za tym, to kolejny March Madness, i kolejny raz jest Butler jest impreza- 3 wyrównane mecze, wszystkie kończone koło 60 punktów i Buldogs w Elite Eight, a patrząc na nich w życiu bym się tego nie spodziewał.. Ten ich center Howard to już rok temu wydawał mi się typem w stylu Kotwica Kołobrzeg like...Niby dobrze kieruje nimi Shelvin Mack, który grał coś tam jako kapitan jakiejś młodzieżowej kadry USA, i ma zdolności przywódcze, ale ofensywnie ten team wygląda koszmarnie. Ale to w jaki sposób nadrabiają braki w talencie zapierdolem w defensywie, i to jak wręcz wyrywają te mecze jest jak dla mnie imponujące..
No i w Elite Eight starcie Arizony z Connecticut, czyli Derrick Williams vs Kemba Walker..

Sweet 16 prawie zakończone a w przedostatnim meczu tej fazy rozgrywek faworyt wielu kibiców, Ohio State poległo w starciu z Kentucky Wildcats. Mecz prze większą część był bardzo wyrównany. Praktycznie kosz za kosz. Jedyne większe prowadzenie (7 oczek) Ohio St. zyskało w pierwszej połowie. Jednak za sprawą świetnie dysponowanego podkoszowego Wildcats, Josh Harrellson, który łącznie miał 17 punktów (7-9FG) i 10 zbiórek, zdołali odrobić straty. Ostatecznie pierwsza część starcia zakończyła się remisem po 30.
Druga odsłona była bliźniaczo podobna do pierwszej. Na ok. 35 sekund do końca meczu Kentucky wyszło na 3 punktowe prowadzenie (57-60). W kolejnej akcji Jon Diebler rzutem za trzy doprowadził do remisu. Przy wyniku remisowym piłka powędrowała do Brandona Knighta, który bardzo inteligentnie trafił z 6 metra, zapewniając swojej drużynie miejsce w Elite Eight.
Po stronie State najlepiej spisał się oczywiście Jared Sullinger (21/17zb).
Bohaterem meczu wg mnie nie jest Brandon Knight (chociaż przyznam że mój ulubieniec) a ww. Josh Harrellson. Był bestią w pomalowanym i nie pozwalał Sullingerowi dmuchać sobie w kaszę ...